poniedziałek, 30 czerwca 2014

Serum czekoladowo-limonkowe BingoSpa

Witajcie dzisiaj po raz drugi :)

Chciałabym przedstawić kolejny produkt BingoSpa, a mianowicie serum czekoladowo-limonkowe :)


Od producenta:

Ciesz się radosnym i fascynującym zapachem brazylijskiej limonki. Serum BingoSpa sprawi że pielęgnacja Twojej skóry stanie się niezapomnianą chwilą, chwilą na którą z niecierpliwością czekasz, chwilą, którą pragniesz, by trwała bez końca... dzięki czekoladzie.

Ziarno kakaowca - Theobroma cacao - z którego powstaje czekolada zawiera wiele cennych dla skóry substancji, posiada zdolność zmiękczania skóry. Poza tym wykazuje działanie odmładzające i odświeża skórę, skutecznie likwiduje suchości skóry. Antyoksydanty, czyli składniki spowalniające proces starzenia się skóry, znajdujące się w  czekoladzie, zapobiegają rozwojowi wolnych rodników, które wpływają na utratę przez skórę kolagenu, elastyny i innych protein. 


Składniki czekoladowego serum BingoSpa drenują i pobudzają metabolizm komórkowy, regenerują i działają kojąco. Te wyjątkowe właściwości zawdzięczamy obecności w ziarnie kakaowym różnorodnych substancji, z których najważniejsze to:

- psychoaktywne – ß-fenyloetyloamina, tryptofan, anandamid, 
- nawilżające i detoksykujące – kofeina i teobromina 
- antyoksydacyjne i ochronne w stosunku do komórek skóry – polifenole, głównie flawonoidy i kwasy fenolowych

Wyjątkowe, czekoladowo - limonkowe serum BingoSpa do pielęgnacji ciała to odżywczy kompres o aksamitnej konsystencji i radosnym zapachu, który ożywi zmęczoną i suchą skórę.

Moja opinia:

Serum znajduje się w plastikowym, odkręcanym słoiczku o pojemności 150 g.
Niestety nie posiada folii zabezpieczającej.
Konsystencja w opakowaniu wygląda na dość zbitą, jednak po nabraniu na dłoń staje się bardzo lekka i świetnie rozprowadza się na ciele.


Zapach bardzo przypadł mi do gustu. W opakowaniu wyczuwam samą limonkę, jednak po nasmarowaniu ciała zmienia się w czekoladkę. Całość tworzy przyjemną kompozycję, która wbrew pozorom nie jest słodka. Pierwszy raz mam do czynienia z kosmetykiem, który w taki sposób zmienia swój zapach i ewoluuje na ciele :) Nie jest jednak przesłodzony, dzięki limonce. 
Nie jest chemiczny.
Utrzymuje się jeszcze przez kilka godzin po użyciu.
Serum wchłania się ekspresowo i nie pozostawia po sobie tłustej warstwy.
Bardzo dobrze nawilża, a skóra w dotyku jest niezwykle miękka i gładka.
Nie podrażniło mnie ani nie uczuliło.

Muszę przyznać, że jestem zachwycona tym kosmetykiem :)

Jego koszt wynosi 16 zł, a dostępny jest tutaj.





Wyniki giveaway RoseWholesale

Witajcie :)

Dzisiaj przybywam do Was z wynikami giveaway, które organizowałam wspólnie z RoseWholesale :)



Niestety zwycięzca może być tylko jeden. Bez zbędnych wstępów giveaway wygrywa:


Zgłoszenie



Gratuluję i czekam na kontakt pod mailem anioleek89@gmail.com w celu przekazania dalszych szczegółów :)


niedziela, 29 czerwca 2014

Colour Celebrities i Lovers Ultra Shine, czyli pomadka i błyszczyk Eveline

Witajcie :)

Dzisiaj będzie o ostatnich produktach Eveline, które otrzymałam w ramach majowych testów, czyli o pomadce Colour Celebrities i błyszczyku Lovers Ultra Shine ;)

Pomadka Colour Celebrities nr 644


Od producenta:

Zastosowanie nowoczesnych technologii pozwoliło stworzyć w laboratorium Eveline Cosmetics nowatorską, niezwykle trwałą, a przy tym lekką w noszeniu i nakładaniu pomadkę do ust, która łączy właściwości szminki, błyszczyka i serum nawilżająco -wygładzającego. Zawarty w kosmetyku kompleks Ever Shine TM nadaje ustom wibrujący blask, natomiast naturalne pigmenty mineralne wzmacniają wyrazistość i trwałość koloru. Lekka, żelowa konsystencja pozostawia na ustach uczucie świeżości, komfortu i głębokiego nawilżenia.
Szminkę dodatkowo wzbogacono serum pielęgnacyjnym, bogatym w składniki o właściwościach nawilżająco - wygładzających:
- kwas hialuronowy – intensywnie nawilża skórę ust. Przyczynia się do zachowania maksymalnej jędrności i elastyczności. Wypełnia zmarszczki, sprawiając, że skóra staje się idealnie wygładzona.
- masło shea – stanowi bogate źródło substancji tłuszczowych, witaminy E i F, dzięki którym skóra szybciej się regeneruje.
- filtry ochronne UVA/UVB – chronią delikatne usta przed szkodliwych działaniem promieni słonecznych i negatywnym wpływem środowiska.

Efekty:
- Długotrwały, głęboki kolor
- Bardzo dobrze nawilżona, miękka i delikatna skóra ust
- Bardziej lśniące, kusząco pełne, jędrne i gładkie usta
- Delikatna tekstura gwarantuje komfort aplikacji

Moja opinia:

Pomadka znajduje się w ładnym, złotym opakowaniu.
Muszę przyznać, że pomimo tego, że jest plastikowe, to jest ono solidne i bardzo eleganckie.
Jej wykręcanie nie sprawia żadnego problemu.
Ładnie pachnie, ale na ustach zapach ten jest niewyczuwalny.
Jeśli chodzi o kolor, to w opakowaniu wygląda na typowe czerwone wino, jednak po nałożeniu na usta wygląda na jaśniejszą. I bardzo dobrze, ponieważ źle się czuję w takich ciemnych kolorach ;)


Ma kremową konsystencję i dobrze rozprowadza się na ustach.
Jeśli nie jemy i nie pijemy, to na ustach utrzymuje się ok. 2 godzin, później ściera się, ale równomiernie, nie zbiera się w kącikach.
Nawilża usta, nie podkreśla suchych skórek.

Myślę, że jak za cenę ok. 12 zł jest to bardzo dobra pomadka.

Niestety kolorek mimo wszytko okazał się nie do końca mój, więc pomadę oddałam mamie, która jest z niej bardzo zadowolona. A ja w przyszłości zapewne skuszę się na inne kolory :)

Błyszczyk Lovers Ultra Shine nr 612


Od producenta:

LOVERS Ultra Shine Lipgloss, to seria delikatnych błyszczyków o kremowej konsystencji w sześciu urzekających kolorach, które uwodzą apetycznym owocowym zapachem.
Błyszczyk nadaje intensywny połysk zapewniając efekt delikatnie zwilżonych ust. Dodatkowa zawartość maleńkich błyszczących drobinek, fantastycznie odbija światło powiększając optycznie usta.
Formuła wzbogacona o olejek arganowy doskonale dba
o delikatną skórę ust. Doskonale je pielęgnuje sprawiając, że stają się niesamowicie wygładzone i jedwabiście miękkie.
Błyszczyk ma wygodny aplikator w postaci długiej, płaskiej pałeczki, dzięki czemu produkt precyzyjnie nakłada się na usta.

- Rozświetla nadając ustom soczysty blask
- Urzeka delikatnymi kolorami
- Kremowa konsystencja zapobiega wysychaniu ust
- Intensywnie regeneruje i wygładza
- Głęboko nawilża i odżywia
- Chroni przed działaniem wolnych rodników

Moja opinia:

Błyszczyk znajduje się w ładnym opakowaniu o pojemności 7,5 ml.
Aplikator jet w formie gąbeczki, którą łatwo nakłada się produkt na usta.
Konsystencję ma dość gęstą, która nie rozlewa się i nie skleja ust.
Jego zapach jest bardzo przyjemny, owocowy i utrzymuje się dość długo.
Kolorek, który posiadam jest różowy, ale wpada również delikatnie w brzoskwinię.


Zawiera w sobie drobinki, które ładnie odbijają światło, ale nie są zbyt widoczne na ustach.
Nie pozostawia smug.
Jak na błyszczyk to utrzymuje się dość długo na ustach, nie zbiera się w kącikach.
Gdy kolor się 'zjada', to pozostawia po sobie transparentny połysk.

Jestem bardzo zadowolona z tego błyszczyka :)

Jego koszt wynosi ok. 12 zł

Niestety nie pokazałam jak produkty wyglądają na ustach, ponieważ mój aparat nie radzi sobie z tego typu zdjęciami i zjada kolory, dlatego nie przepadam za recenzowaniem cieni, pomadek i błyszczyków, bo zdjęcia nie wychodzą takie, jakie powinny. 
Na szczęście swatche na dłoni dość dobrze oddały kolorki ;)







sobota, 28 czerwca 2014

Limonka i mięta, czyli żel pod prysznic Isana

Witajcie :)

Bardzo lubię żele pod prysznic z Isany. Są taniutkie, a w promocji można je dorwać za 2,49 zł, a nawet bywały i czasem po 2,19 zł. Ponadto pięknie pachną. Dziś przedstawię żel limonkowo-miętowy z limitowanej edycji.


Od producenta:


Skład:


Moja opinia:

Żel znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 300 ml.
Jest ono przezroczyste, więc na bieżąco możemy obserwować stan zużycia.
Zamykane jest na klik, łatwo się otwiera nawet mokrymi dłońmi.
Ma dość gęstą konsystencję i niewiele go potrzeba, aby dokładnie umyć całe ciało.
Jeśli chodzi o zapach to jest on cudowny. Fantastyczne, orzeźwiające połączenie limonki i mięty zrobiło na mnie naprawdę ogromne wrażenie. Śmiało mogę stwierdzić, że ze wszystkich żeli Isany, to właśnie ten najbardziej przypadł mi do gustu pod względem zapachu.
Żel odświeża i dodaje energii.
Już sam jego kolor nastraja mnie pozytywnie ;)
Nie jest chemiczny, na szczęście nie przypomina płynu do mycia naczyń ;)
Bardzo dobrze się pieni, oczyszcza ciało.
Nie wysusza skóry, nie uczula ani nie podrażnia.
Dzięki swojej konsystencji jest wydajny.
Jedyny minus jest taki, że jest to niestety edycja limitowana ;)

Żel w regularnej cenie kosztuje 2,99 zł, a dostępny jest w Rossmannie.



piątek, 27 czerwca 2014

Fluid trwale kryjący i krem CC od Eveline

Witajcie :)

W dzisiejszym poście przedstawię dwa produkty Eveline - Ideal Stay, czyli fluid trwale kryjący oraz kompleksowy krem CC rozświetlający. Będą to raczej moje pierwsze wrażenia na ich temat, ponieważ nie byłam w stanie ich używać na dłuższą metę ze względu na niedopasowane kolory.

Ideal Stay


Od producenta:


Skład:


Moja opinia:

Podkład znajduje się w plastikowej, zakręcanej tubce o pojemności 30 ml.
Nie jest ona przezroczysta.
Ma dość gęstą konsystencję, ale jego nałożenie przy pomocy pędzla nie stanowi żadnego problemu.
Nie tworzy smug.
Krycie ma średnie, ale z matu jestem naprawdę zadowolona. Przez kilka godzin nie świeciłam się, co uważam za duży sukces w przypadku mojej cery. Nie jest to też taki płaski mat, twarz pod tym względem wyglądała naturalnie.
Niestety ze względu na to, że odcień, który posiadam (15 Light beige) jest dla mnie dużo za ciemny, to na mojej twarzy powstała maska.


Na powyższym zdjęciu może tak nie wygląda, ale po nałożeniu na twarz kolor zmienił się na pomarańczowy i wyglądałam jakbym zatrzasnęła głowę w solarium ;)
Nie mówię, że jest to zły podkład, bo z matu jestem naprawdę zadowolona, ale niestety nie jestem w stanie go używać ze względu na kolor.

CC - kompleksowy krem rozświetlający 8w1


Od producenta:




Skład:


Moja opinia:

Krem zapakowany jest w zafoliowany kartonik, więc mamy pewność, że nikt wcześniej go nie otwierał.
Sam krem zamknięty jest w nieprzezroczystą tubkę o pojemności 30 ml.
Zamykana jest ona na klik.
Ma przyjemny zapach, w niczym nie przypominający tradycyjnego podkładu. Pachnie po prostu jak krem, bardzo delikatnie.
Ma lekką, nie tworzącą smug konsystencję.
Mimo, że po testach na ręce jego kolor wyglądał na dużo ciemniejszy od podkładu opisanego wyżej, to po nałożeniu na twarz dość dobrze dopasował się do skóry.


W dalszym ciągu jest troszkę za ciemny, ale przynajmniej mam gwarancję, że gdy troszkę się opalę, to będę mogła go stosować.
Delikatnie nawilża.
Rozświetla skórę, ale twarz nie wygląda na przetłuszczoną, lecz bardziej rozpromienioną.
Nie należy go jednak stosować pod uprzednio nałożony krem, ponieważ lubi się później ważyć, przynajmniej u mnie tak było.



czwartek, 26 czerwca 2014

Lipfusion XL, czyli błyszczyk do ust z kolagenem

Witajcie :)

Na brak błyszczyków nie narzekam, ponieważ w mojej kosmetyczce znajduje się ich o wiele więcej aniżeli pomadek. Jednak w ostatnim czasie do kolekcji dołączył kolejny tym razem Lipfusion XL od <3 LOVENUE.


Od producenta:

Markowy błyszczyk to podstawa zawartości każdej kobiecej kosmetyczki. Ten proponowany przez Lipfusion podbije serca zwłaszcza tych miłośniczek codziennej pielęgnacji, które pragną optycznie powiększyć usta, nadać im jedwabistej gładkości, a jednocześnie zadbać o nawilżenie. Lipfusion XL stworzony został w oparciu o nowatorską formułę wzbogaconą kolagenem i kwasem hialuronowym, dzięki której efekt "wydatnych warg" uzyskać można bez ingerencji skalpela! Wiążąc cząsteczki wody błyszczyk zapewnia długotrwały połysk i ochronę delikatnego naskórka. Stosowany na noc przyczyni się do znacznej poprawy wyglądu oraz kondycji ust. Kosmetyk można także nakładać na szminkę, by wydobyć jej kolor, chronić przed ścieraniem, a przede wszystkim pielęgnować to, co nadaje zmysłowość i powabu kobiecej twarzy.

Skład:


Moja opinia:

Błyszczyk zapakowany jest w srebrny kartonik.
Jego opakowanie jest eleganckie, przyjemne dla oka, odbija światło i można się w nim przejrzeć niemal jak w lustrze ;) 
Aplikator to gąbeczka, którą bardzo przyjemnie nakłada się produkt na usta.


Ma dość gęstą konsystencję o bezbarwnym kolorze.


Jego zapach bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ przypomina miętową gumę do żucia, dając tym samym orzeźwienie.
Po nałożeniu na usta czuję mrowienie oraz przyjemne chłodzenie, która zanika po niedługim czasie.
Nie klei się, nawilża, nie podkreśla suchych skórek.
Jak na błyszczyk to utrzymuje się naprawdę długo na ustach, nie ściera się zbyt szybko i daje ładny, choć delikatny połysk.
Jestem właścicielką dość wąskich ust i błyszczyk optycznie je powiększa, ale efekt nie jest jakiś spektakularny, praktycznie niewidoczny do uchwycenia na zdjęciu.

Polubiłam go głównie za piękny, orzeźwiający zapach oraz za efekt chłodzący :)

Kosztuje 169 zł, jednak obecnie tutaj jest na niego promocja i cena wynosi 126,75 zł






środa, 25 czerwca 2014

Wiśnie w czekoladzie pod prysznic i do kąpieli BingoSpa

Witajcie :)

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam produkt BingoSpa o czekoladowo-wiśniowym zapachu, który można stosować jako żel pod prysznic oraz płyn do kąpieli. Nazwa brzmi kusząco, ale jak jest w rzeczywistości?


Od producenta:

Najbardziej niespodziewany smakołyk dla Ciebie i Twojej skóry. Wiśnie w czekoladzie BingoSpa do kąpieli i pod prysznic! Możesz delektować się nimi  bez obawy, że przysporzą Ci dodatkowych kalorii. Wręcz przeciwnie - po kąpieli poczujesz się lekka i  świeża, cudownie radosna.

Zniewalający, apetyczny zapach czekolady z wiśnią przynosi uczucie pełnego odprężenia, usuwa zmęczenie i uspokaja, a bogata receptura doskonale myje i oczyszcza skórę, nawilżając ją. 

Aromatyczna kąpiel BingoSpa zapewnia cudowną świeżość i relaks po całym dniu, pozostawiając długotrwały efekt miękkiej, jedwabiście gładkiej  i uwodzicielsko pachnącej skóry. Zawarta w czekoladzie kofeina oczyszcza skórę z toksyn, działa wyszczuplająco i antycellulitowo.

Twoja promienna i pachnąca skóra odzyska młodzieńczy wygląd i aksamitną miękkość.

Skład:


Moja opinia:

Produkt znajduje się w przezroczystym opakowaniu o pojemności 500 ml.
Jest ono zamykane na klik i dobrze się otwiera nawet mokrymi dłońmi.
Dzięki temu, że jest przezroczyste możemy kontrolować stan zużycia.
Konsystencję ma dość gęstą i w przypadku zastosowania go jako żel pod prysznic nic nie spływa nam z gąbki.
Jeśli chodzi o zapach, to spodziewałam się pięknego, apetycznego i wiśniowego aromatu połączonego z czekoladą. Niestety nie jest tak pysznie ;)
Wprawdzie wyczuwam wiśnię, może gdzieś tam w oddali towarzyszy temu czekolada, lecz całość jest dość chemiczna.
Nie drażni mnie, bo jest delikatny i nie utrzymuje się na skórze, lecz nie tego oczekiwałam ;)
Troszkę lepiej jest w przypadku zastosowania go jako płynu do kąpieli, ponieważ aromat szybko się ulatnia, ale pozostawia po sobie dość obfitą pianę, która nie znika przez dłuższy czas.
Nie wysusza skóry ani jej nie nawilża.
Nie podrażnił mnie ani nie uczulił.
Jest również bardzo wydajny, ponieważ wystarczy jego niewielka ilość aby dokładnie umyć ciało, bądź wytworzyć w wannie obfitą pianę.

Dotychczas żaden żel BingoSpa mnie nie zawiódł, ze wszystkich byłam bardzo zadowolona, lecz ten nie spełnił moich oczekiwań pod względem zapachu ;)

Cena katalogowa tego płyno-żelu wynosi 10 zł, natomiast tutaj dostaniecie go za 7,90 zł





wtorek, 24 czerwca 2014

Metody depilacji

Witajcie :)

Blogger znów płata figle. Tym razem są problemy z listą czytelniczą. Szczerze mówiąc myślałam, że dzisiaj będzie wszystko w porządku, a tu na razie się na to nie zanosi. Niestety nie mam wszystkich w blogrollu i na bloglovin, więc pozostaje czekać aż wszystko będzie naprawione. Oby nie potrwało to długo...

Na dzisiaj przygotowałam post o depilacji :)

Każda z nas marzy o gładkim ciele. Obecnie do wyboru mamy wiele metod depilacji, jednakże wszystkie posiadają wady i zalety. To jaką metodę wybierzemy zależy już tylko od nas samych.
Dzisiaj pokrótce postaram się przybliżyć każdą z nich :)


Wyróżniamy następujące metody depilacji:



Jest to chyba najbardziej popularny sposób usuwania zbędnego owłosienia. Przyznam szczerze, że sama najczęściej sięgam właśnie po tę metodę depilacji.

Dzięki maszynkom najszybciej pozbędziemy się owłosienia, niestety jest to efekt krótkotrwały, ponieważ golenie należy powtarzać co 2, góra 3 dni.
Zabieg ten można wykonać w domu, a jego koszty są stosunkowo niewielkie. 

Do wyboru mamy następujące maszynki:

- jednorazówki - są tanie, zazwyczaj znajdują się w opakowaniach po kilka sztuk

- z wymiennymi wkładami - ich cena jest wyższa, ale wystarczają na dłużej

Warto również zwrócić uwagę na liczbę ostrzy.

Jedno ostrze jest zazwyczaj najmniej precyzyjne i bardzo często należy czynność powtarzać, aby uzyskać satysfakcjonujący efekt.
Dwa, trzy ostrza - są to najbardziej standardowe maszynki. W tym przypadku wystarczy zazwyczaj jedno pociągnięcie.
Pięć lub więcej ostrzy - przeznaczone są dla osób zaczynających swą przygodę z depilacją bądź dla takich, które posiadają rozległy zarost, który ciężko usunąć. 

Dobrze jest wybierać takie maszynki, które mają pasek nawilżający.

Gdy zdecydujemy się na taką metodę depilacji warto stosować ją pod prysznicem, gdy skóra jest wilgotna. Włos wtedy staje się bardziej delikatny.

Zalety: szybka depilacja, stosunkowo niska cena

Wady: mogą wystąpić podrażnienia, trzeba ją często powtarzać

Najlepiej używać do depilacji pach i nóg.


2. Kremy do depilacji


Depilacja za pomocą kremów jest prostą i bezbolesną metodą usuwania zbędnego owłosienia. 
Przed zabiegiem krem należy przetestować na skórze, ponieważ w większości z nich są wykorzystywane kwasy, które rozpuszczają keratynę ( białka budulcowe włosa). Mogą one wywołać podrażnienia. 

Jest to skuteczna forma usuwania owłosienia na każdy rodzaj włosów, które zaczynają odrastać dopiero po ok. 3-4 dniach. 

Zalety: bezbolesność, brak skaleczeń skóry, nadają się do każdej części ciała, w porównaniu do maszynki owłosienie odrasta trochę wolniej

Wady: czasochłonność, mogą wywołać podrażnienia (głównie u osób z jasną karnacją)

Najlepiej używać do depilacji nóg, pach, okolic bikini.


3. Wosk


Depilacja woskiem polega na przyłożeniu do skóry plastra z woskiem, który należy uprzednio rozgrzać w dłoniach.
Plaster przykleja się do ciała zgodnie z kierunkiem włosa, a następnie szybko zrywa pod włos. 
Jest to skuteczna metoda depilacji, ponieważ większa część włosów jest wyrwana z cebulkami, a ich wzrost jest dużo wolniejszy. Zabieg powtarza się co ok. 3-6 tygodni.

Przed woskowaniem musimy dokładnie oczyścić skórę z resztek balsamu, kremu. Dzień wcześniej warto wykonać peeling, ale tak, aby nie podrażnić ciała. Włoski powinny mieć długość ok. 3-5 mm.
Taką depilację warto jest zrobić po kąpieli. Wtedy mieszki włosowe są rozszerzone i łatwiej je usunąć. 

Pozostałości wosku warto usunąć oliwką dla dzieci, która złagodzi podrażnienia i ukoi skórę.

W domowych warunkach najlepiej zrezygnować z wosku, który trzeba podgrzać, aby się rozpuścił, ponieważ łatwo się nim poparzyć. 

Zalety: skuteczność, osłabienie struktury włosa, usunięcie włosków na dość długo

Wady: bolesność, mogą wystąpić podrażnienia i pękanie naczynek

Najlepiej używać do depilacji nóg.


4. Depilator elektryczny


Depilator zaopatrzony jest w pęsety, które chwytają włoski i usuwają je wraz z cebulkami, dzięki czemu odrastają one dopiero po kilku tygodniach. 
Włoski powinny być nie krótsze niż pół centymetra, w przeciwnym wypadku zostaną tylko ścięte przy nasadzie, a nie wyrwane z cebulkami.

Niestety jest to bolesny zabieg, który może powodować wrastanie włosków, a efekcie wytworzenie się stanu zapalnego. Regularny peeling bądź masaż gąbką zapobiega takim sytuacjom.

Zalety: praktyczny, łatwy w użyciu, skuteczny

Wady: bolesność zabiegu, może powodować wrastanie włosków, nie usuwa zbyt krótkich włosków, wysoki koszt

Najlepiej używać do depilacji nóg.


5. Pasta cukrowa


Depilacja tą metodą cieszy się coraz większą popularnością. 
Pastę cukrową można kupić gotową, udać się na zabieg do kosmetyczki, bądź przygotować samodzielnie. 

Mimo, że przypomina depilację woskiem, to różni się od niej zasadniczo. Podstawowa różnica znajduje się w konsystencji oraz w sposobie usunięcia nałożonych plastrów.
Pasta cukrowa jest bardziej gęsta i dociera głębiej do mieszków. Usuwa się ją w kierunku wzrostu, co redukuje liczbę złamań, ból oraz podrażnienia. 
Ryzyko wrastania owłosienia w skórę jest zredukowane do minimum.

Zalety: można usuwać nawet najkrótsze owłosienie, nadaje się dla osób z chorobami skóry, bardziej skuteczna od wosku, nie podrażnia

Wady: czasochłonność

Nadaje się do używania na każdą część ciała.


6. Laser


Usuwanie włosów laserem polega na wypalaniu cebulek włosa. Laser emituje łagodną wiązkę promieni, przenikającą przez skórę aż do mieszka włosowego, niszcząc bezpowrotnie cebulkę. Aby usunąć wszystkie włosy zabieg należy powtórzyć przynajmniej 3 razy, ponieważ działa on tylko na włosy w fazie wzrostu.  Zazwyczaj należy wykonać od trzech do sześciu zabiegów, w odstępach co dwa, trzy miesiące. 

Zalety: długotrwałość - gładkie ciało utrzymuje się nawet do kilkunastu miesięcy

Wady: konieczność powtarzania zabiegów, wysoka cena, ryzyko podrażnień 

Depilacja laserem może być stosowana na wszystkich partiach skóry.


7. IPL (fotoepilacja)


Jest to alternatywa dla depilacji laserem. Emituje wiązkę rozproszonych promieni świetlnych o różnej długości. Niszczy struktury odżywiające włosy. Efekt jest krótki - utrzymuje się do kilku miesięcy.
Jest to metoda znacznie tańsza, szybsza i bezpieczniejsza. Jedyna niedogodność to konieczność wykonania większej ilości zabiegów niż w przypadku lasera.

Zalety: bezbolesność, włosy są osłabione

Wady: konieczność powtarzania zabiegów, dość wysoka cena, nie zawsze jest skuteczna

Może być wykonywana na wszystkich partiach skóry. 


A Wy jaką metodę depilacji preferujecie? :)






niedziela, 22 czerwca 2014

Głęboko odżywczy balsam do ciała pod prysznic Eveline

Witajcie :)

Balsam pod prysznic Eveline jest drugim tego typu kosmetykiem, który miałam okazję poznać. Czy spisał się lepiej od balsamu Nivea?


Od producenta:


Skład:


Moja opinia:

Balsam znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 350 ml.
Nie jest ona przezroczysta, więc nie można na bieżąco kontrolować stanu zużycia produktu.
Dzięki pompce aplikacja balsamu jest wygodna. Nic się nie zacina ani nie zapycha.
Jedynie może być mały problem z wydobyciem produktu do końca gdy ten zacznie sięgać dna.
Jego konsystencja jest dość gęsta, dzięki czemu nic nie spływa podczas używania.


Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny, słodkawy, ale nie nachalny. Myślę, że większości przypadłby do gustu. Nie utrzymuje się zbyt długo na skórze.
Po spłukaniu i osuszeniu ciała moja skóra stała się wygładzona, miękka i przyjemna w dotyku.
Nawilżenie jakie daje ten produkt również jest wystarczające jak na moje potrzeby
Według mnie jest lepszy od sławnego balsamu pod prysznic Nivea, który spisał się u mnie średnio ;)

Kosztuje ok. 16 zł





piątek, 20 czerwca 2014

Kredka do oczu LANCOME le stylo waterproof NOIR

Witajcie :)

W ostatnim czasie moją kosmetyczkę zasiliła kolejna kredka do oczu, tym razem firmy Lancome, którą otrzymałam od <3 LOVENUE Według producenta jest ona wodoodporna. Czy aby na pewno? O tym w dalszej części recenzji :)


Od producenta:

Wodoodporna, wytrzymała, nie wymaga ostrzenia dzięki unikalnej końcówce, gąbeczka pomaga w rozcieraniu kredki, stylowe wykończenie. Dzięki unikalnej formule, konturówka doskonale sprawdza się podczas dziennego, jak również wieczorowego makijażu, za każdym razem dając niesamowity efekt podkreślenia. Jest trwała, a jej czarny kolor w pełni nasycony. Lancome le stylo waterproof contour, to gwarancja łatwej aplikacji i długotrwałego makijażu.

Moja opinia:

Kredka jest automatyczna. Jej gramatura to 0,28 g.
Z jednej strony wysuwa się rysik, a z drugiej znajduje się gąbeczka do rozcierania. Jest to fajna opcja dla osób, które nie lubią kredek temperowanych.


Niestety jeśli wysunie się nam za dużo kredki, to nie można wsunąć jej z powrotem, dlatego trzeba na to zwrócić uwagę. 
Ma czarny kolor, który w ciągu dnia się nie zmienia. Na poniższym zdjęciu macie delikatną kreskę wykonaną tą kredką. Jeśli chcę uzyskać bardziej intensywny kolor, to muszę ją po prostu mocniej docisnąć, bądź poprawić.  To już indywidualna sprawa każdego czy w danej chwili woli mocną kreskę czy troszkę słabszą ;)


Mimo, że mam tłuste powieki, to kredka jest obecna przez cały dzień zarówno na niej, jak i na linii wodnej, nic się nie rozmazuje
Jest miękka, dobrze się nią pracuje. Myślę, że dla osób, które jeszcze nie opanowały robienia kresek eyelinerem będzie bardzo dobra. 
Co do wodoodporności, to nie do końca mogę się z tym zgodzić. Niby nie znika w ciągu dnia, ale w każdej chwili można ją usunąć zwykłym płynem micelarnym. 

Jej regularna cena wynosi 65 zł, jednak obecnie jest na nią promocja i kosztuje 48,75 zł

Dostępna tutaj.