wtorek, 30 kwietnia 2013

Przegląd nowości ;)

Witajcie :)

Dzisiaj zaprezentuję co nowego otrzymałam w ostatnim czasie. Na niektóre przesyłki jeszcze czekam ale coś ich nie widać na horyzoncie więc pokazuję to co mam ;)


Nawiązałam współpracę z AllePaznokcie i otrzymałam do testów kilka lakierów. Dotychczas używałam już lakierów termicznych i muszę przyznać, że jestem nimi zachwycona ;) Więcej na ich temat w osobnej recenzji.


Niespodziewanie przyszła do mnie również odżywka od LuxStyle.





Otrzymałam także próbkę pasty do zębów. Już nawet nie pamiętam gdzie ją zamawiałam ;)




Doszła do mnie również próbka zapachu Escada z limitowanej edycji.




Wygrałam również u Eweliny z bloga http://sliwkirobaczywki.blogspot.com/  olej ryżowy.





Przyszła także przesyłka od AFW-Store, którą otrzymałam w ramach współpracy. Niestety rzeczy okazały się na mnie za małe ;) Rozmiarówka bielizny zupełnie inna niż u nas... No cóż, posłużą komuś innemu :)




To już wszystko z moich nowości, chyba o niczym nie zapomniałam :)


Dzisiaj na 17 mam wizytę u dentysty. Od rana mnie już żołądek boli... Szkoda, że tak późno. Wolałabym mieć to szybciej za sobą.
Ale przynajmniej wiem, że będę miała robione to samo co tydzień temu więc chociaż mogę się jakoś psychicznie nastawić... Czeka mnie usuwanie dwóch kolejnych nerwów i poszerzanie kanałów. A za tydzień plomba. W końcu....


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdanie u Matleeny ;)

Witajcie :)

Biorę udział w rozdaniu u Matleeny. Do wygrania świetne kosmetyki :)

 





 

Dento Fresh - płyny do płukania jamy ustnej

Witajcie :)

Dzisiaj napiszę parę słów na temat dwóch płynów do płukania jamy ustnej, które otrzymałam od Dento Fresh w ramach współpracy.



Co nam mówi producent?

Płukanka do ust DentoFresh Junior jest dedykowana dzieciom od 6. roku życia.

Zawiera naturalne olejki eteryczne:
- miętowy,
- tymiankowy,
- eukaliptusowy,
- szałwiowy

i ich składniki:
- eukaliptol,
- tymol,
- mentol.

Olejki eteryczne niszczą bakterie odpowiedzialne za zapalenie dziąseł i przywracają prawidłową florę bakteryjną jamy ustnej.

Eukaliptol, tymol oraz fluorek sodu zatrzymują odkładanie się płytki nazębnej.

Fluorek sodu i ksylitol chronią zęby przed próchnicą. Fluorek sodu tworzy powlekającą warstwę na powierzchniach zębów, ograniczając działanie kwasów. Ksylitol zwiększa przepływ śliny w jamie ustnej, dzięki czemu lepiej oczyszcza i chroni zęby.

Skład: Aqua, Xylitol, Glycerin, PEG-35 Castor Oil, Polojcmer 407, Mentha Piperita Oil, Thymus Vulgaris Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Salvia Officinalis Oil, Eucolyptol, Menthol, Thymol, Sodium Fluoride, Aroma, Citric Add, Methylparoben Propylparaben, CI 42051, Cl 47005.

 
Co mówię ja?

Płyn znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 250 ml.
Zawarte są na nim wszystkie ważne informacje takie jak opis produktu, skład, sposób użycia oraz data ważności.
Do produktu dołączona jest miarka, dzięki któremu możemy odmierzyć sobie odpowiednią ilość potrzebną do użycia.


Płyn ma bardzo ładny, zielony kolor.
Zapach jest bardzo orzeźwiający, miętowy, jednak dość delikatny.
Nie powoduje uczucia zdrętwienia w jamie ustnej, charakterystycznej dla niektórych płynów tego typu.
Uczucie odświeżenia towarzyszyło mi ok 15 minut.

Bardzo go polubiłam.

Cena ok 13 zł.


Ostatnio otrzymałam również nowość Dento Fresh Junior o smaku gumy balonowej :)




Co nam mówi producent?


Skład:





Co mówię ja?

Płyn znajduje się w takim samym plastikowym opakowaniu jak jego poprzednik.
Produkt jest w bardzo ładnym, różowawym kolorze.



Zapach jest bardzo przyjemny, odświeżający i wyczuwam w nim woń gumy balonowej.
Również nie szczypie tak jak poprzednik, o którym pisałam wyżej.
Bardzo dobrze odświeża jamę ustną na długi czas.
Dzięki swojemu zapachowi i smakowi z pewnością okaże się bardzo atrakcyjny dla dzieci co skłoni ich do częstego używania tego produktu :)

Cena ok 13 zł.



niedziela, 28 kwietnia 2013

Duet od Efektimy czyli peeling i maska do rąk

Witajcie :)

Dzisiaj napiszę parę słów na temat peelingu i maski do rąk firmy Efektima.



Co nam mówi producent?




Skład:








Skład:




Co mówię ja?

Produkt znajduje się w dwóch złączonych ze sobą saszetkach. Każda o pojemności 7 ml.
Pierwszym krokiem jest nałożenie peelingu, który zawiera w sobie dużo małych drobinek. Usuwają one dość dobrze martwy naskórek jednocześnie nie podrażniając.
Są one wygładzone, miękkie i delikatne oraz gotowe na użycie maski.
Jej konsystencja jest treściwa i dobrze rozprowadza się ją na dłoniach.
Dość długo się wchłania jednak zdecydowanie krócej niż to było w przypadku innych tego typu duetów.
Po ok 15 minutach nadal była obecna na dłoniach lecz jej większa część została wchłonięta.
Nakładając tego typu produkt należy sobie zdawać sprawę z tego, że potrzebujemy na niego dużo więcej czasu niż to jest w przypadku zwykłego kremu do rąk.
Jednak jeśli ktoś dysponuje większą ilością czasu to polecam wykonanie sobie tego typu 'zabiegu' ;)
Po użyciu dłonie są przyjemnie pachnące, delikatne i gładkie.  


Cena to ok 2,50 zł.



Produkt do testów otrzymałam w ramach przynależności do Malinowego Klubu.

Dołącz do "Malinowego Klubu"

sobota, 27 kwietnia 2013

Tea light Midnight Jasmine ;)

Witajcie :)

Dzisiaj napiszę moją opinię na temat kolejnego produktu od Candle Room a mianowicie o Midnight Jasmine ;)




Jest to "przepiękny kwiatowy zapach z dominującą nutą jaśminu wzbogaconą o nektar ze słodkiego wiciokrzewu, kwiaty neroli i mandarynek. Znakomicie dopełnia zapach letnich wieczorów".

Jak sama nazwa wskazuje tea light ten pachnie jaśminem. Jednakże podczas palenia da się wyczuć również zawarte w nim słodkie nuty.
Jest to zapach dość wyrazisty.
Czytałam kilka opinii, że może być on duszący.
W przypadku tea lighta niczego takiego nie zauważyłam a wręcz przeciwnie nie był on zbyt intensywny czy też nachalny.
Midnight Jasmine niesamowicie relaksuje i oraz poprawia nastrój nie tylko w pochmurny dzień ;)
Podczas palenia na pewno nie rozboli nas głowa nawet w przypadku małego pomieszczenia.
Kto lubi kwiatowe zapachy z pewnością będzie zadowolony gdyż zapach jest naprawdę śliczny :)

 



 
 

piątek, 26 kwietnia 2013

Młode dłonie - aktywnie odmładzające serum do rąk

Witajcie :)

Dzisiaj powiem parę słów na temat serum do rąk Eveline.



Co nam mówi producent?

Ekskluzywne serum z unikalną formułą odmładzającą pomaga zminimalizować oznaki starzenia się skóry rąk. Jest szczególnie polecane do suchych i zniszczonych dłoni. Zawarte w nim składniki regenerujące odbudowują zniszczony naskórek, przywracając dłoniom gładkość i delikatność. Serum zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia, czyniąc skórę bardziej elastyczną bez oznak upływu lat. Lekka nietłusta konsystencja sprawia, że serum szybko się wchłania i błyskawicznie przynosi uczucie komfortu, a skóra dłoni staje się aksamitna, gładka i znacznie młodsza na długi czas.

Składniki aktywne:
Matrixil, Oxylastil, Oligoceane, Hydroveg VV 


Co mówię ja?
Serum znajduje się w plastikowej tubce zamykanej na klik o pojemności 100 ml.
Na opakowaniu znajdują wszystkie ważne informacje takie jak opis produktu, skład, data ważności oraz informacja o tym, że produkt nie był testowany na zwierzętach.
Jego konsystencja jest dość rzadka co przekłada się na dużą wydajność, ponieważ aby posmarować dłonie niewiele go potrzeba.
Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu.
Zapach jest pomarańczowy, niezbyt długo utrzymuje się na dłoniach.
Po użycie dłonie są miękkie, gładkie, bardzo miłe w dotyku
I co ważne stan ten utrzymuje się przez dłuższy czas.
Czytałam wiele negatywnych opinii na temat tego serum i szczerze mówiąc nie wiem skąd one się biorą, ponieważ jak za tą cenę ( ok 6 zł) jest to naprawdę dobry produkt. 

Serum do testów otrzymałam w ramach przynależności do Malinowego Klubu.

Dołącz do "Malinowego Klubu"

czwartek, 25 kwietnia 2013

Zapowiedź testów czyli nowa współpraca :)

Witajcie :)

Ostatnio nawiązałam nową współpracę z DolinaKremowa.pl i wybrałam sobie do testów serum modelujące do biustu Eveline slim extreme 3D.



Bardzo lubię kosmetyki tej firmy i mam nadzieję, że z tego produktu również będę tak samo zadowolona jak z pozostałych :)






środa, 24 kwietnia 2013

Regenerujący krem do rąk Exclusive - jak się sprawdził?

Witajcie :)

Przeżyłam jakoś wczorajszą wizytę u dentysty. Miałam usuwane nerwy i 2 poszerzane i czyszczone kanały. W przyszłym tygodniu kolejne 2 kanały czekają. W dodatku jak na złość się okazało, że mój ząb ma 4 kanały co jest ponoś rzadkością, przeważnie są 3. Dziękuję za takie wyróżnienie. Jeszcze 2 wizyty i koniec kanałowego leczenia. Na fotelu mnie trochę bolało pomimo znieczulenia ale po zejściu znieczulenia była tragedia. Dzisiaj też mnie boli, nawet nie mam jak jeść ;/ W dodatku 13 czerwca prawdopodobnie czeka mnie obrona a ja jeszcze w lesie ze swoją pracą ech...

No to ponarzekałam a teraz powiem parę słów na temat kremu do rąk i paznokci z wyciągiem z aloesu.






Co nam mówi producent?

Delikatny krem regenerujący polecany jest do codziennej  pielęgnacji wysuszonej i spierzchniętej skóry rąk. Wyciąg ze świeżych, mięsistych liści aloesu działa przeciwzapalnie, regenerująco i natłuszczająco, dzięki czemu zmiękcza i uelastycznia skórę, likwidując uczucie szorstkości. Zawarta w kremie keratyna zmniejsza łamliwość paznokci oraz skłonność do ich rozdwajania. Krem skutecznie łagodzi podrażnienia i zapobiega ich powstawaniu. Bardzo dobrze rozprowadza się i wchłania. Doskonale nawilża i w znacznym stopniu poprawia ukrwienie skóry oraz pozwala utrzymać jej właściwą wilgotność. Skóra staje się jedwabiście gładka i miękka.

Co mówię ja?

W plastikowej tubce, zamykanej na klik znajduje się 125 ml produktu.
Na opakowaniu zawarte są wszystkie ważne informacje takie jak skład, opis produktu, data ważności.
Konsystencja kremu jest odpowiednia, nie rzadka ani nie gęsta.
Zapach kremu bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ przypomina trawę cytrynową. W każdym bądź razie jest bardzo orzeźwiający. Lubię takie zapachy.
Szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie tłustego filmu.
Głównie używam go na noc i gdy rano wstanę moje dłonie są zregenerowane.
Krem również bardzo dobrze nawilża, wygładza i powoduje, że dłonie są bardzo miękkie i przyjemnie pachnące.
Zapach dość długo utrzymuje się na skórze.
Nie podrażnia ani nie uczula.
Moim zdaniem jest to bardzo dobry krem ;)



Krem do testów otrzymałam w ramach przynależności do Malinowego Klubu

Dołącz do "Malinowego Klubu" 



poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Kolejne nowości u mnie ;)

Witajcie :)

Dzisiaj kolejny post z serii tych luźnych a mianowicie pokażę Wam co nowego zawitało u mnie.
Jutro o 16 mam kolejną wizytę u dentysty, która z pewnością będzie bardzo stresująca. Już mnie dzisiaj boli od rana żołądek...

No nic, bez zbędnego gadania pokażę Wam co u mnie ostatnio zagościło.


Firma Medacol po wysłaniu mi próbek napisała do mnie maila z zapytaniem czy zechciałabym przetestować pełnowymiarowy produkt i tak serum kolagenowe znalazło się u mnie ;)




Nawiązałam współpracę ze Spa Kosmetyki i otrzymałam 6 próbek mydełek ;)




W ramach współpracy z Biocosmetics otrzymałam maskę pod oczy.




I na koniec darmowa maszynka z Rossmanna ;)





niedziela, 21 kwietnia 2013

Czyżby idealny krem na cellulit? - Gerovital Plant

Witajcie :)

Już dość dawno otrzymałam dzięki Pani Monice z Credo PR dwa produkty do testów. I dzisiaj podzielę się opinią na temat pierwszego produktu.
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się czy krem na cellulit Gerovital Plant jest wart uwagi to zapraszam do lektury.




Co nam mówi producent?




Skład:




Co mówię ja?

W tubce mieści się 200 ml produktu. Nie ukrywam, że opakowanie zdecydowanie przyciąga mój wzrok. Bardzo lubię produkty, których kolory opakowań ładnie ze sobą współgrają. W tym przypadku jest to biel, która kojarzy mi się z czystością i zieleń kojarząca się z naturą.
Oczywiście opakowanie nie jest najważniejsze lecz dla mnie jest to dość istotny czynnik.
Konsystencja produktu jest dość gęsta co bardzo mi odpowiada. Nic nie przecieka między palcami. Krem bardzo dobrze rozsmarowuje się na ciele.
Zapach bardzo przypadł mi do gustu. Gdy pierwszy raz go powąchałam to już wiedziałam, że pozostanie ze mną na dłużej choćby ze względu właśnie na ten piękny, kwiatowy zapach.
Krem pachnie dość intensywnie, jednak nie jest nachalny czy też duszący wręcz przeciwnie. I co ważne bardzo długo utrzymuje się na ciele.
Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając po sobie tłustego filmu.

Zawsze podchodzę sceptycznie do tego typu specyfików jednak krem stosowałam systematycznie i muszę przyznać, że efekty po dość krótkim czasie stały się zauważalne.
Cellulit nie zniknął całkowicie i szczerze mówiąc nie wymagałam od niego takich cudów lecz zdecydowanie się zmniejszył.
Skóra stała się odpowiednio nawilżona, wygładzona i pomarańczowa skórka stała się mniej widoczna.
Przetestowałam już sporo balsamów, kremów tego typu ale muszę stwierdzić, że ten plasuje się w czołówce. Powiedziałabym, że nawet zasługuje na pierwsze miejsce ;)

Warto go zakupić choćby ze względu na sam zapach ale dodatkowo przyczynia się do eliminacji cellulitu. Czego chcieć więcej? :)




sobota, 20 kwietnia 2013

Maska oczyszczająca Lambre

Witajcie :)

Jakiś czas temu otrzymałam w ramach współpracy 2 pełnowymiarowe produkty Lambre i dzisiaj przyszedł czas na recenzję pierwszego z nich. Powiem parę słów na temat maski oczyszczającej ;)



 Co nam mówi producent?




Skład:



Co mówię ja?

Maska zamknięta jest w plastikowej tubce zamykanej na klik o pojemności 80 ml.
Na opakowaniu zawarte są wszystkie ważne informacje takie jak skład, opis maski, sposób stosowania, pojemność oraz data ważności.
Jej konsystencja jest żelowa o żółtawym zabarwieniu.


Zapach jest mocno cytrusowy, bardzo orzeźwiający.
Po aplikacji jej czas wchłaniania wynosi ok 15 minut.
Maska pozostawia twarz bardzo dobrze nawilżoną, myślę, że będzie doskonałym rozwiązaniem dla osób posiadających skórę suchą.
Dla mojej cery mieszanej maska w strefie T okazała się troszkę za tłusta, jednak gdy nałożę jej troszkę mniej zjawisko to zostaje zniwelowane.
Twarz jest bardzo dobrze oczyszczona, zaskórniki mniej widoczne, natomiast zwężenia porów nie zauważyłam.
Koloryt cery jest wyrównany a twarz jest odżywiona i rozświetlona
Po nałożeniu twarz nie jest ściągnięta ani nie ma efektu pieczenia
Moim zdaniem bardzo dobrze sprawdzi się również u osób borykających się z podrażnieniami, ponieważ potrafi je złagodzić.

Jej koszt to 36 zł.

Dostępna tutaj.




piątek, 19 kwietnia 2013

SPA z Marizą czyli brzoswkwiniowy płyn do kąpieli

Witajcie :)

Wczoraj taka ładna pogoda była a dzisiaj deszcz leje i jest szaro i ponuro. Miałam rano iść na prześwietlenie zęba ale pogoda mnie odstraszyła, mam nadzieję, że później będzie lepiej i w końcu się wybiorę.

Dzisiaj powiem parę słów na temat kolejnego produktu Marizy a mianowicie o brzoskwiniowym płynie do kąpieli.



Co nam mówi producent?






Co mówię ja?

W przezroczystej, plastikowej butelce z metalową nakrętką mieści się 500 ml produktu.
Bardzo fajnie, że opakowanie jest przezroczyste i można kontrolować ilość zużytego produktu.
Kolor jak widać jest soczyście brzoskwiniowy.
Płyn wytwarza dość dużą ilość piany - właśnie takie produkty do kąpieli bardzo lubię.
Po wlaniu do wanny po całej łazience roznosi się piękny zapach. Warto tu dodać, że nie jest on chemiczny lecz bardzo orzeźwiający i prawdziwie odzwierciedlający dojrzałe brzoskwinie dzięki czemu relaks podczas kąpieli jest jeszcze przyjemniejszy.
Zapach nie utrzymuje się długo na skórze ale ja zawsze i tak używam balsamu po kąpieli więc w zupełności nie jest to dla mnie żadnym problemem.
Płyn pozostawia skórę miękką, gładką.
Nie wysusza ani nie podrażnia.
Plusem jest również wydajność, ponieważ niewiele go trzeba aby w wannie powstała piana.

Ja osobiście jestem nim zachwycona :)

Cena 13,80 zł.


Przy okazji przypominam jeszcze o trwającej promocji.




czwartek, 18 kwietnia 2013

Konkurs - do wygrania 4 paletki Sleek!

Witajcie :)

Ja dalej walczę z moim nieszczęsnym zębem, obawiam się, że nie został dobrze zatruty. Jutro idę na prześwietlenie a we wtorek do dentysty. Na samą myśl już mnie żołądek boli...


Ale Was zapraszam na świetny konkurs, w którym do wygrania są aż 4 palety Sleek.

 

Czujecie się zachęcone?

W takim razie zapraszam tu.

Podsumowanie akcji Rewitalizacja dłoni i stóp

Witam się dzisiaj po raz drugi ;)

Po tym jak wyżaliłam się w poprzednim poście to zrobiło mi się trochę lepiej jednak jak zaczęłam czytać wpisy na forum to stracha mam jeszcze większego... Jeszcze dzisiaj muszę iść na uczelnię, nawet nie mam do tego głowy ;/

Czas na podsumowanie akcji Rewitalizacja dłoni i stóp, w której wzięłam udział.
Łącznie zrecenzowałam 10 produktów. Miałam ich przygotowanych znacznie więcej jednak niestety nie wyrobiłam się z recenzjami. 



Uczestnikami akcji byli:



A teraz czas na wyłonienie moich rewitalizacyjnych hitów ;)

W kategorii kosmetyk do dłoni pierwsze miejsce zajmuje... Rozgrzewający zimowy krem do rąk Cztery Pory Roku.



W kategorii kosmetyk do stóp pierwsze miejsce należy się temu wSPAniałemu duetowi - Wulkaniczny peeling do stóp i zmiękczająca maska-serum do stóp Perfecta SPA.




Natomiast w kategorii preparat do paznokci pierwsze miejsce zajmuje odżywka wzmacniająca z diamentami Eveline.






środa, 17 kwietnia 2013

Trochę prywaty... :(

Witajcie :)

Dzisiaj postaram się podsumować akcję Rewitalizacja dłoni i stóp, w której wzięłam udział ale to w późniejszym poście...

Na początek muszę się wyżalić, może mi trochę ulży...
W poprzednim poście pisałam, że wybieram się do dentysty i tak też wczoraj zrobiłam. Bardzo się bałam tej wizyty, ponieważ dotychczas trafiałam na takich stomatologów, którym głównie zależało na pieniądzach a nie na tym żeby zrobić porządnie zęba. Dodam również, że zawsze chodziłam prywatnie i płaciłam naprawdę duże pieniądze a jakość usług była zerowa. Praktycznie wszyscy nastawieni byli aby zęba z malutkim ubytkiem zrobić kanałowo bo to oczywiście dużo większy pieniądz.
Wczoraj wieczorem poszłam pierwszy raz do tego dentysty. No to zrobił przegląd i zapytał się co robimy. To mu mówię, że lewą dolną 6. Chciał robić bez znieczulenia ale ja taka panikara jestem więc mu powiedziałam, że poproszę o znieczulenie. Już wtedy mogłam się zastanowić nad zrobieniem czegokolwiek u niego bo mnie wyśmiał i z kpiną dał to znieczulenie, za które przecież zapłaciłam. Siedziałam na fotelu godzinę, borował i borował, podłączał tego zęba do jakiegoś komputerka. Byłam pewna, że mi go zrobi do porządku skoro tyle wierci. Na koniec podziękował mi i kazał zejść z fotela. Ja już się cieszę, że mam go z głowy (wiedziałam, że już więcej się u niego nie pojawię z kolejnym zębem do leczenia) a tu nagle babka się mnie pyta czy mi wizyta pasuje za tydzień we wtorek na 16. A ja tak yyy... z innym zębem? A on mówi, że nie i, że z tym zębem co mi rozwiercił 'pochodzę sobie jeszcze do niego'. Myślałam, że mnie coś tam trafi. To ja przez godzinę na fotelu jestem przekonana, że zęba mam robionego a on mi oznajmia, że zaczął kanałówkę. Nic mi nie powiedział, do licha ciężkiego czy tak trudno było się mnie zapytać czy się decyduję na leczenie kanałowe? Bo gdybym to usłyszała na wstępie to bym poszła do innego dentysty i z pewnością uniknęła tego wszystkiego :( 'Pocieszył mnie', że zatruł zęba i mam być przez tydzień na środkach przeciwbólowych a za tydzień wyrywanie nerwa :( Nie zapytał się czy ja mogę sobie pozwolić na taki ból i leczenie. Jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej i z bólem zęba niestety nic się nie da zrobić. Ale co go to obchodzi... Nie zapytał się także czy mnie stać na takie leczenie, które będzie kosztowało naprawdę bardzo dużo. Nie pracuję i skąd mam mu nagle wytrzasnąć tyle kasy. Latem planowałam wypad do DM-u, zbierałam pieniądze i teraz przyjdzie mi przez głupotę dentysty wszystko wydać... Bo dla mnie to jest zwykła głupota, uśmiercać zęba z małym ubytkiem. Jak już pisałam za tydzień będzie mi nerwa wyrywał, jak to powiedział 'o ile dobrze pójdzie'. To co ja kurde tyle kasy wydam i nagle się okaże, że zęba trzeba będzie wyrwać? Na pewno tego nie podaruję. Poza tym jego metody leczenia są jakieś archaiczne, ponieważ miałam już robioną kanałówkę 2 razy i kończyło się to góra na drugiej wizycie a nie tak jak to on powiedział, że jeszcze oprócz tej wczorajszej to minimum trzy :( Boję się bo wiem co to jest za ból, wyciąganie nerwa, poszerzanie kanałów i czyszczenie ich... I wiem, że strasznie długo to trwa. Już dzisiaj panikuję :( W piątek idę na prześwietlenie. Całą drogę powrotną przepłakałam i cały wieczór :( Gdyby można było cofnąć czas to nigdy bym do niego nie poszła. Teraz pozostaje się tylko modlić aby wszystko skończyło się pomyślnie bo ja mu nie wierzę, że mi to dobrze zrobi :( Na koniec mu powiedziałam, że przyszłam do niego zrobić zęba a nie go całkiem rozwalić. Przed wizytą mnie nie bolał to dlaczego ma mnie boleć po wizycie u niego. To z uśmieszkiem mi powiedział, że niestety za głęboko się dowiercił i nerw się pokazał i nie miał już wyjścia... Szkoda słów, teraz zamiast się skupić na magisterce to ja tygodniami do niego będę chodzić :(

   

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Co u mnie nowego? ;)

Witajcie :)

Dzisiaj taki post na szybko, ponieważ źle się czuję a na domiar złego jutro późnym popołudniem mam wizytę u dentysty. Sprawa nie wygląda zbyt ciekawie więc tym bardziej strasznie się boję i nie mam do niczego głowy...

A więc pokażę Wam co nowego znalazło się ostatnio u mnie.

Ostatnio napisała do mnie Pani Zuzanna i podczas mailowej rozmowy wyszło, że w ostatniej przesyłce nie znalazłam sprayów do czyszczenia mebli. I w tamtym tygodniu listonoszka zaskoczyła mnie przesyłką, ponieważ nie spodziewałam się, że będę je miała dosłane :)



Kolejna przesyłka to mydełko od JM Spa&Wellness. Już je testuję także niedługo zapewne pojawi się recenzja.


I przesyłka od Pani Diany :)





Ostatnio kilka osób pytało co było w tajemniczych paczuszkach, które otrzymałam na II Opolskim Spotkaniu Blogerek Kosmetycznych a więc spełniam Wasze życzenie i pokazuję ;p

Myślę, że nie muszę podpisywać zdjęć gdyż wszystko powinno być widoczne :)






























I to by było na tyle :)