Witajcie dzisiaj po raz drugi :)
Przygotowałam dla Was kolejną recenzję maseczki w ramach TAGu październik miesiącem maseczek, którego inicjatorem jest Malina.
Będzie to recenzja oczyszczająco-odżywczej maseczki z zieloną glinką, którą dostałam w ramach współpracy z firmą Marion, o której pisałam tutaj
Co nam mówi producent?
Polecana jest szczególnie do cery tłustej i mieszanej, zmęczonej o obniżonej elastyczności, wymagającej gruntownego oczyszczenia.
Unikalne połączenie naturalnej glinki i organicznego ekstraktu:
Unikalne połączenie naturalnej glinki i organicznego ekstraktu:
Glinka zielona - bogata w makro i mikroelementy, działa antybakteryjne, odżywczo, dostarczając skórze całe bogactwo pierwiastków. Uwalnia pory z zanieczyszczeń i nadmiaru sebum oraz usuwa martwe komórki naskórka sprawiając, że skóra jest gładka, napięta i zdrowo wyglądająca.
Organiczny ekstrakt z Hibiskusa - pochodzi z upraw ekologicznych, potwierdzonych certyfikatem Ecocert. Hamuje degradację elastyny, dzięki temu skóra zachowuje właściwy poziom protein oraz elastyczności. Wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych. Posiada właściwości łagodzące i zmiękczające skórę.
Prowitamina B5 - zapobiega nadmiernemu rogowaceniu naskórka, zapewnia optymalne nawilżenie, koi i łagodzi podrażnienia.
PRODUKT BEZZAPACHOWY
Aqua, Solum Fullonum, Glycerin, Kaolin, Magnesium Aluminium Silicate, Betaine Monohydrate, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Methyl Propanediol, Panthenol, Allantoin, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Triethanolamine, Citric Acid.
Co mówię ja?
Jest to maseczka bezzapachowa lecz daje się wyczuć zapach błotny, który w żaden sposób nie powoduje dyskomfortu.
W opakowaniu mieści się 6,5 g produktu, które wystarczy mi na dwie aplikacje.
Kolor zielonkawy.
Producent informuje również, że po zabiegu może wystąpić lekkie zaczerwienienie lub pieczenie, które w zależności od wrażliwości skóry ustępuje po niedługim czasie.
U mnie jednak nic takiego nie wystąpiło.
W trakcie trzymania jej na twarzy czuje się lekkie uczucie ściągnięcia, które nie jest uciążliwe.
Dobrze się zmywa ją ciepłą wodą.
Skóra po użyciu jest oczyszczona, odświeżona i bardzo gładka :)
Twarz jest wyraźnie zmatowiona.
Nie mam potrzeby zastosowania po niej kremu gdyż nie czuje się suchości cery.
Zdecydowanie jestem na tak :)
Przy okazji odsyłam Was również do wcześniejszego posta o kosmetykach dla alergików :)
Fajnie, że się sprawdziła. Sama nie lubię glinek, a raczej moja skóra je nie bardzo toleruje...
OdpowiedzUsuńSama też mam wieczny problem z butami, nie dość że stópka niestandardowo maleńka, to jeszcze wąska i z bardzo wysokim podbiciem. Zazwyczaj jeśli nie ma wiązania, nogi nie włożę...
UsuńJa na pewno bym pisała albo dzwoniła! Może już Pani na Poczcie staje się piękna, kosztem innych. Nienawidzę Poczty i tego co wyprawiają!!!
UsuńBezkarność jest okrutna, nic im nie zrobi, żeby człowiek nie wiem jakie pisma pisał. Kiedyś próbowałam, ale i tak nic z tego...
UsuńMagnateria na polskim rynku przewoźników...
Fajnie wygląda, a na dodatek jest dla cery tłustej czyli dla mnie ok :)
OdpowiedzUsuńA gdzie kupiłaś tą maseczkę? Chętnie bym wypróbowała :)
Opole małe miasto, więc kogoś kto je dobrze zna raczej nie można zaskoczyć :) ale i tak je lubię :)
Ja po maseczce z glinki nigdy nie nakładam kremu, bo uwielbiam swoje matowe lico;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam jeszcze maseczki z glinką, a słyszałam o nich dużo dobrego :) Czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie miałam tej maseczki:)
OdpowiedzUsuńuzywałam dopoki nie poznalam maseczki z ziaji i jestem na tak cały czas:)
OdpowiedzUsuńnie miałam jej jeszcze. na razie skusiłam się na oczyszczajacą peel off która była świetna:)
OdpowiedzUsuńJa nienawidzę jakiegokolwiek uczucia ściągnięcia :D
OdpowiedzUsuńNIe znam tej maseczki, gdzie jej szukać ?
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy - oTAGowałam Cię ;)
http://kraina-testow.blogspot.com/2012/10/tag-moje-wosy-w-piguce_21.html
Bardzo ciekawa recenzja, również stosuję maseczki oczyszczające z zieloną glinką. Obserwuję i oczekuję na rewanżyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda.
http://testujeiopisuje.blogspot.com/
jeśli trafię na tą firmę to z pewnością kupię:) lecz do tej pory nie widziałam nigdy:)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta takie pozytywne recenzje!:)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, może kiedyś wypróbuję w przyszłości.
OdpowiedzUsuńPozdarwiam. Mania. Zapraszam mania1269.blogspot.com
Bardzo lubię produkty do włosów firmy Marion. Do twarzy jeszcze nie miałam nic. Pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTo może i ja się skuszę na tą maseczkę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - akcja poszukiwawcza ;))
Pozdrawiam!