niedziela, 14 października 2012

Kolejna maseczka w ramach TAGu + info o spotkaniu opolskich blogerek + rozdanie u Julii Natalii

Witajcie :)
Dzisiaj powiem parę słów o kolejnej maseczce w ramach TAGu.

Myślę tu o oczyszczającej maseczce do twarzy od Montagne Jeunesse.



Jak widać są to połączone dwie maseczki po 6 ml :)

Co nam mówi producent?

Algi i aloes głęboko oczyszczają skórę, podczas gdy sól morska i naturalna glinka delikatnie usuwają wszystkie zanieczyszczenia i delikatnie nawadniają skórę.
Odpowiednia do każdego rodzaju cery.

Dla zainteresowanych skład:




 Co mówię ja?

Jest to bardzo dobra maseczka.
Konsystencja dość gęsta dzięki czemu nie spłynie nam z twarzy :)
Kolor zielonkawy.
Kilka minut po aplikacji czuje się przyjemne chłodzenie.
Czuje się dość mocne uczucie ściągnięcia, na twarzy tworzy się delikatna skorupa ale bez obaw bardzo dobrze się ją zmywa więc to wrażenie skorupy jest tylko pozorne.
Po użyciu cera jest oczyszczona, dokładnie zmatowiona, wygładzona.
Maseczka ta usuwa bardzo dokładnie nadmiar sebum.
Jestem naprawdę zadowolona :)

Tym bardziej, że dałam za nią 0,80 zł ;D
Jakaś mega promocja była :)
W Tesco zauważyłam ją przez przypadek, wzięłam od razu wszystkie dostępne :)
Było ich tylko 4, dwie dałam mamie i dwie zostawiłam sobie :)

Słyszałam, że w Naturze też można je dostać.


Od razu chcę poinformować o spotkaniu opolskich bloggerek :)





Biorę również udział w rozdaniu u Julii Natalii






14 komentarzy:

  1. Miała być dziś maseczka i jest:) Ciesze się z tej recenzji!

    OdpowiedzUsuń
  2. skoro jest taka dobra to moze spróbuje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa ta maseczka, a cena - niesamowita...

    OdpowiedzUsuń
  4. może spróbuje hmm.:)
    Pozdrawiam. Mania. Zapraszam do mnie mania1269.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, wow! Ale cena:)
    Zaciekawiłaś mnie. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa, może jak na nią trafię w Tesco to się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mojego ShinyBoxa ktoś ukradł, kurier dostarczył go obcej osobie, która ma zupełnie inne nazwisko i zupełnie gdzie indziej mieszka :( Ale na szczęście wysłali kolejne pudełko i dotarło ekspresowo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o olejek z Green Pharmacy, to myślę że potrzeba ok. 2 miesięcy go używać, zanim zobaczy się jakieś efekty. Musisz uważać, żeby go nie nałożyć za dużo, bo ciężko się zmywa.

    A olejek kokosowy ma tyle zwolenniczek, co przeciwniczek, wszystko zależy od porowatości włosów. Osobiście uważam, że jego starsza wersja była lepsza, teraz właśnie dostałam od szwagierki i olejuję nim włosy co 2 dni, raczej na noc ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie widziałam tych maseczek w Tesco;) Chyba jakoś dobrze je zakamuflowali;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za każdy komentarz :)

Jeśli spodobał Ci się mój blog - zaobserwuj.
Z pewnością będzie mi bardzo miło :)