niedziela, 12 lipca 2015

Rimmel Wake me Up - podkład rozświetlający z witaminą C

Witajcie :)

Jakiś czas temu, jak zapewne wiele z Was, zostałam wybrana do testowania nowości Rimmel. Wśród nich znalazł się podkład rozświetlający wzbogacony o witaminę C, o którym dzisiaj napiszę parę słów.


Od producenta:



Obudź swoja cerę! Lekka, delikatna konsystencja ułatwia aplikację podkładu i zapewnia efekt gładkiej cery. Filtr SPF 15 chroni skórę przed promieniami UV, a rozświetlające perełki sprawiają, że cera promienieje. Dzięki formule zawierającej peptydy skóra staje się bardziej elastyczna, a kompleks nawilżający oraz witaminy C i E odżywiają ją i nadają jej zdrowy wygląd. Ty możesz czuć się bez życia, ale Twoja cera nie zdradzi tego!

Podkład natychmiast eliminuje oznaki zmęczenia, dzięki czemu skóra jest widocznie odmłodzona. Wake Me Up funkcjonuje tak intensywnie jak Ty – utrzymuje się na skórze do 10 godzin i zapewnia krycie na poziomie średnim do pełnego. Nawet jeśli nie przespałaś nocy, nikt się o tym nie dowie.

Moja opinia:

Podkład znajduje się w szklanej buteleczce o pojemności 30 ml.
Dzięki temu, że posiada pompkę użytkowanie jest wygodne i higieniczne.
Nie zacina się i zawsze dozuję sobie taką ilość produktu, jakiej w danej chwili potrzebuję.
Do testów wybrałam sobie odcień 100 Ivory, który jest najjaśniejszy z całej gamy, ale nie na tyle jasny, że nada się dla typowych bladziochów. Moja skóra również jest jasna, ale teraz latem kolor jest dla mnie jak najbardziej odpowiedni, pomimo tego, że wpada w pomarańczowe tony.



Podkład ma bardzo lekką konsystencję, więc idealnie nadaje się na okres letni.
Dobrze się rozprowadza, nie pozostawia nieestetycznych smug czy plam.
Zawiera w sobie rozświetlające drobinki, które nie są nachalne i zbyt widoczne, a sprawiają, że skóra wygląda świeżo i promiennie.
Zazwyczaj używam matujących podkładów, ponieważ moja skóra bardzo szybko zaczyna się świecić, zwłaszcza latem, więc do testów podeszłam z lekkimi obawami, ale i z wielką ciekawością. Ku mojemu zdziwieniu wcale nie jest tak źle.
Zastosowany solo faktycznie sprawia, że zaczynam się świecić, ale wcale nie dużo szybciej, jak to bywało w przypadku podkładów matujących. Wystarczy, że nałożę jeszcze puder i twarz przez dłuższy czas wygląda dobrze bez poprawek.
Jego krycie jest delikatne, a lekkie przebarwienia po zastosowaniu nie są widoczne.
Nie zapchał mnie ani nie uczulił.

Kosztuje ok. 42 zł





8 komentarzy:

  1. W sumie trochę żałuję, że nie zdążyłam się zgłosić, ciekawa jestem jakby te produkty spisały się u mnie, miałam kilka tuszy do rzęs z rimmela i nie pasowały mi :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Też go dostałam i bardzo polubiłam :) Ładnie wygląda na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam takie samo zdanie o nim jak Ty. U mnie konieczne jest przypruszenie pudrem też, bo inaczej od razu zaczynam się błyszczeć. Ale super rozświetla buzię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię ten podkład i często do niego wracam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja go bardzo, bardzo lubię ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam wersję bez witaminy c, starszą i bardzo lubię ten podkład

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedyś miałam na niego ochotę, ale mi przeszło

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem nim zachwycona i uważam, że jak na podkład rozświetlający jego krycie jest bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za każdy komentarz :)

Jeśli spodobał Ci się mój blog - zaobserwuj.
Z pewnością będzie mi bardzo miło :)