niedziela, 8 września 2013

Maseczka - peeling K+K Fitomed

Post zaplanowany.

Witajcie :)

Jakiś czas temu otrzymałam kolejną przesyłkę od Fitomed. Tym razem do testów wybrałam sobie między innymi maseczkę-peeling K+K.



Co mówi producent?



Skład:



Co mówię ja?

Produkt znajdziemy w opakowaniu o pojemności 50 ml przypominającym krem do twarzy a więc z jego wydobyciem nie ma żadnego problemu.
Znajdują się na nim wszystkie ważne aspekty takie jak opis produktu, skład, data produkcji oraz informacja o tym, że po otwarciu należy go zużyć w ciągu trzech miesięcy.
Jego konsystencja jest odpowiednia i po nałożeniu nie spływa nam z twarzy.
Zawarte w nim drobinki korundu są małe ale dobrze zdzierają i wygładzają skórę.
Zapach do najprzyjemniejszych nie należy i czuć go podczas całego zabiegu lecz jest on na tyle krótki, że wcale mi to nie przeszkadza. 
Stosuję go raz w tygodniu i po ok. 2 minutach delikatnie wmasowuję w skórę a następnie zmywam letnią wodą.
Produkt może powodować łzawienie oczu ze względu na obecność kwasu mlekowego i jest to normalne, nie ma się czym przejmować ani obwiniać produktu. Najlepiej omijać po prostu okolice oczu.
Muszę przyznać, że już po pierwszym użyciu zauważyłam efekty.
Skóra twarzy została rozjaśniona, oczyszczona i przede wszystkim bardzo wygładzona.
Nie podrażnia skóry, nie powoduje żadnego szczypania.
Jest on również bardzo wydajny, ponieważ używam go już od jakiegoś czasu a zużycia nie widzę. Chyba muszę podzielić się nim z mamą bo szkoda żeby się zmarnował ;)

Zdecydowanie polecam :)

Jego koszt to 27 zł.

Dostępny tutaj.

Dodam jeszcze, że jest to seria limitowana więc jeżeli jesteście zainteresowane to zachęcam do kupna.




21 komentarzy:

  1. Ja również go testowałam :) Jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się takie połączenie peelingu z maseczką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o z kwasami, fajna sprawa, szukam czegoś podobnego właśnie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie mam peeling. Szkoda, bo ten brzmi cudownie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusi bardzo ten masko-peeling ;D
    czytałam o nim jak dotąd same pozytywne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dla mojej cery, ale uwielbiam takie opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł z połączeniem korundu i kwasu:) Bardzo mnie zainteresowałaś tym produktem:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zamierzam kupić sobie korund, ale bardzo ciekawa jest ta maseczka, chciałabym ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem jej niezwykle ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  10. Przydałaby mi się taka maseczka, która rozjaśniłaby moje przebarwienia po trądziku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne są maseczki, dzięki którym już po pierwszym razie możemy dostrzec efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Korundu używam już od dłuższego czasu, mieszam go z różnymi rzeczami :) Ale z kwasami raczej działam ostrożnie, trochę boję się stosować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe jakby spisał się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja wole maseczki samowchłaniające lirene. obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę nie mój typ cery, ale pewnie znalazłoby się w asortymencie również coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za każdy komentarz :)

Jeśli spodobał Ci się mój blog - zaobserwuj.
Z pewnością będzie mi bardzo miło :)