Trzech kurierów przy poniedziałku :)

Witajcie :)

Dzisiaj odwiedziło mnie 3 kurierów :)

W ramach nawiązanej współpracy z Panem Marcinem dostałam do testów 3 paczki makaronów z firmy Makaron Wielicki.

 

Druga paczuszka to okulary od http://www.firmoo.com/.

 

Jakiś czas temu odezwał się do mnie Pan Antonio i zaproponował mi współpracę. Pierwotnie miałam zamówić okulary słoneczne ale, że mam dość dużą wadę wzroku to postawiłam na okulary korekcyjne. Tym bardziej, że moje obecne szkła są już bardzo stare. Okulary noszę po domu, do komputera i na uczelnię gdzie trzeba coś odczytać z tablicy lub slajdów. Na miasto jakoś nie zakładam ;) Kontakt z Panem rewelacyjny, miałam dużo pytań, na każde z nich uzyskałam szybką odpowiedź. Nie przeszkodziła mi w tym moja łamana angielszczyzna :D Tydzień temu dostałam informację o nadaniu paczuszki i dzisiaj już dostałam ją do domu :)

Wybrałam dość klasyczny model okularów, są one niewielkie, bardzo podobne do moich obecnych. Mam drobną twarz więc takie małych rozmiarów dobrze na mnie leżą :)

I trzecia paczuszka to wygrana z facebooka. Załapałam się do testów pralinek Mount Blanc :)

Otrzymałam 13 wspaniałych pralinek i prezencik :)

A tutaj prezent, który dostałam od Ukochanego 6 grudnia :D

Kładłam się już spać a tu z zaskoczenia zostałam obdarowana :)

Choineczka stoi na razie u nas w pokoju jako ozdoba a perfumka już wypróbowana. Jest naprawdę mega trwała :) Powoli już nie mam gdzie trzymać perfum, podostawałam już od Skarbka kilkanaście flakoników ;D

A tutaj wczorajszy prezent od niego. Kupił mi w galerii torebeczkę. Tyle razy ją oglądałam i za trzecim razem jest moja ;D Zdjęcie nie oddaje prawdziwego uroku w rzeczywistości pięknie się mieni i  błyszczy :)

Czekam jeszcze na kilka wygranych paczuszek :)

A wczoraj w nocy spłonęły nam płazy w Opolu w Zoo :(

Szkoda zwierząt i taka strata :(

Ok 300 spłonęło, reszta nie wiadomo czy przeżyje...

Beznadziejny tydzień uważam za rozpoczęty...

Byle do czwartku do 18.15.

Nie wiem jak się wyrobię z pracami a tu już na środę...

Wracam dalej do pisania...

A jutro seminarium, zawsze mnie żołądek boli jak tam idę ;/