niedziela, 30 grudnia 2012

Oliwkowy krem na noc Delia

Witajcie :)
Tak jak ostatnio w przerwie między pisaniem programu profilaktycznego postanowiłam zamieścić recenzję.
Zawsze piszę do Was "na żywo", nie mam porobionych notek na zapas. Czasami żałuję gdyż grudzień, styczeń, luty to dla studenta "gorący" czas i niestety nie mam na bloga tyle czasu ile bym chciała a tak to zawsze mogłabym dodać jakiegoś posta...

No ale bez zbędnego gadania przechodzę do recenzji oliwkowego kremu na noc, który otrzymałam w ramach współpracy z drogerią Inermis.





Co nam mówi producent?

Działanie:

Specjalnie wyselekcjonowane składniki aktywne intensywnie odżywiają skórę oraz stymulują regenerację komórek podczas snu zapewniając jej zasłużony relaks nawet po najbardziej ciężkim dniu.

Efekt:
Głęboko odżywiona, optymalnie nawilżona skóra pełna blasku.

Bogactwo naturalnych składników:

Oliwa z oliwek – odżywcze źródło witamin: A, K, E oraz  istotnych dla organizmu doskonale nawilżających kwasów wysokotłuszczowych;

Witamina E – hamuje procesy starzenia się skóry, chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV i przeciwdziała uwalnianiu się wolnych rodników;

Olej migdałowy - cenne źródło naturalnych substancji odżywczych, pielęgnuje każdy typ skóry;

D-Pantenol -  łagodzi podrażnienia oraz zapewnia skuteczne nawilżenie skóry.

Co mówię ja?

W plastikowym opakowaniu z pompką znajduje się 30 ml produktu.
Opakowanie jest bardzo wygodne, ponieważ możemy kontrolować ilość potrzebnego nam kremu przez delikatne naciśnięcie pompki.


Jego konsystencja jest bardzo lekka i krem bardzo szybko się wchłania.
Zapach jest bardzo przyjemny i delikatny.
Krem na skórze nie pozostawia nieprzyjemnej, lepkiej i tłustej warstwy.
Codziennie wieczorem po oczyszczeniu twarzy aplikuję ten krem i muszę przyznać, że jestem naprawdę zadowolona.
Cera rano jest nawilżona,wypoczęta.
A zapach jest naprawdę bardzo ładny i utrzymuje się długo na twarzy, jednak nie męczy, nie jest duszący.
Minusem może być obecność w składzie silikonów i parabenów więc jeśli komuś one nie służą to nie polecam.
Cała reszta na pewno będzie z niego zadowolona.
Jest również wersja na dzień.

Cena także jest niska bo ok 9 zł.

Dostępny jest np. w drogerii Inermis.

Widziałam, że teraz jest promocja i kosztuje on tylko 6,50 zł :)


Korzystając z okazji życzę Wam wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku :)

My jutro wybieramy się na bal :)
A Wy jakie macie plany na sylwestrową noc? :)





 

piątek, 28 grudnia 2012

Firmoo + otwarcie Hebe w Opolu i moje drobne zakupy :)

Witajcie :)
W przerwie pisania programu profilaktycznego co jest bardzo czasochłonne (wczoraj pisałam cały dzień i dopiero to kropla w morzu) postanowiłam napisać parę słów o okularach Firmoo, które pokazywałam Wam jakiś czas temu.




Firmoo to jeden z największych sklepów on-line z okularami.
W swojej ofercie posiada szeroki wybór okularów korekcyjnych, zerówek a także przeciwsłonecznych (dostępnych również w wersji korekcyjnej).

Niestety mam dość dużą wadę wzroku ale mimo wszystko okularów nie noszę po mieście itd. Ubieram je w domu, na wykładach gdy trzeba coś z daleka odczytać.
Moje stare szkła są już dość mocno zużyte dlatego ucieszyłam się gdy Pan Antonio zaproponował mi współpracę :)

Pomimo tego, że jest to sklep internetowy z wyborem okularów nie ma żadnego problemu. Możemy przymierzyć je wirtualnie. Wystarczy wgrać swoje zdjęcie, zaznaczyć źrenice i już widzimy jak wyglądamy :)

Kontakt z Panem Antonio był wyśmienity. Zadawałam wiele pytań i na każde uzyskałam odpowiedź. Na przesyłkę czekałam tylko tydzień więc jest to bardzo dobry czas zważając na to, że przesyłka idzie z tak daleka.




Wybrałam model http://www.firmoo.com/eyeglasses-p-1614.html podobny do moich dotychczasowych.
Są wygodne, lekkie i solidnie wykonane.

Wraz z okularami dostałam futerał, miękkie opakowanie, ściereczkę, śrubokręt i śrubki.
Kupując okulary w Polsce jeszcze mi się to nie zdarzyło żeby tyle dostać :)

 Firmoo ma bardzo korzystną promocję. 



 

Możemy skorzystać z programu First Pair Free.
Pierwsze okulary są za darmo, płaci się tylko koszt przesyłki co w przeliczeniu z dolarów na złotówki wychodzi ok 60 zł. Myślę, że jest to bardzo atrakcyjna oferta :)
W Polsce za tą cenę nigdzie nie dostaniemy takich okularów.



A tak wyglądam w okularach:







Dzisiaj otworzono drogerię Hebe w Opolu.
Oczywiście musiałam się tam pojawić, tym bardziej, że nie mam do niej daleko :)
Natury nie mamy ale za to jest Hebe :)

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie skusiła się na promocje, założyłam kartę i kupiłam kilka rzeczy.
Jednakże rozsądek był górą, nie kupiłam wszystkiego na co miałam chęć ;D
Wiele kosmetyków ze współprac czeka na swoje recenzje, najpierw muszę się z nich wywiązać a szafki pękają już więc nie ma co nadmiernie kupować :) A i oszczędzać trzeba tym bardziej, że coś mi się zaczyna dziać z telefonem ;/

Najpierw wstąpiłam do Rossmanna i kupiłam:



- 4 opakowania świątecznych serwetek, w super cenie na do widzenia po 0,99 zł a więc jak za darmo. Wcześniej kosztowały 8 zł. Jak widać przecena spora a i serwetki się przydadzą :)
- dwa mydełka z owczego mleka, też w super cenie na do widzenia po 2,99 zł każde. Wcześniej kosztowały także 8 zł. Dodatkowo do jednego mydełka dołączony był aniołek a do drugiego mała bombeczka :)


Później w Hebe zakupiłam:




- antybakteryjny tonik łagodząco-kojący Eveline dla siebie i dla mamy po 4,99 zł każdy
- perfumy również dla siebie i dla mamy uwaga aż po 5,99 zł każda :D
- maska do włosów z wanilią Kallos 9,99 zł


To by było na tyle a ja zabieram się za pisanie programu profilaktycznego ;/







wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdanie u Kate

Witajcie dzisiaj po raz drugi :)

Biorę udział w rozdaniu u Kate.
Ach... marzy mi się taka paletka :)





Klik 




Puder brązujący Diadem

Witajcie w ten świąteczny dzień :)
Ja już po obiadku, później zasiadamy do kawki i ciasta.

W przerwie postanowiłam napisać parę słów o pudrze jaki otrzymałam na Opolskim Spotkaniu Blogerek Kosmetycznych.




Co nam mówi producent?




Co mówię ja?

Zacznę od tego, że bronzerów używam od całkiem niedawna, zawsze wolałam róż lecz od jakiegoś czasu stosuję je naprzemiennie.

Puder mieści się w bardzo eleganckim złotym opakowaniu, w którym znajduje się 10 g produktu.
Jest ono zamykane na klik, nic się nie zacina.
Na opakowaniu zawarte są wszystkie ważne informacje takie jak data ważności, opis produktu, skład i numer. W moim przypadku jest to 3.
W środku znajduje się lusterko, puszek oraz dodatkowo folia zabezpieczająca.
Mimo wszystko puder nakładam i tak pędzlem.







Początkowo obawiałam się gdy zobaczyłam ten puder, myślałam, że będzie dla mnie za ciemny jednak zmieniłam zdanie już po pierwszym użyciu :)
Pomimo tego, że jest dość ciemny to na twarzy nie jest on zbyt widoczny, nie ma obaw, że z nim przesadzimy. Trzeba by było naprawdę się postarać ;)
Zawiera w sobie rozświetlające drobinki, które po nałożeniu nie są zbyt widoczne.
Nie tworzy żadnych plam na twarzy i dość długo utrzymuje się na niej.

Zapraszam Was na fanpage Diadem :)

 


piątek, 21 grudnia 2012

Wczorajszo-dzisiejsze paczuszki :)

Witajcie :)
Dzisiaj pokażę co dostałam nowego wczoraj i dzisiaj i zmykam na kolację, którą przyrządza mój Skarbuś :) Jak co dzień zresztą ;p

Wczoraj był u mnie jeden kurier i listonoszka a dzisiaj 2 kurierów i również listonoszka :)

Wygrałam rozdanie u Oli i wczoraj przyszła już do mnie paczuszka.



Dostałam również kartkę z pięknymi życzeniami. A jak ładnie koperta została przyozdobiona :)
Bardzo dziękuję :)

Nawiązałam także współpracę z Okipaki i miałam możliwość wyboru kalendarzy.
Jeden zrobiłam dla nas a drugi dla babci.
Jutro i tak do niej jedziemy więc dorzucę do prezentu :)
Jestem z nich bardzo zadowolona ale więcej napiszę w osobnej recenzji :)





Zostałam wybrana przez Perfectę do testów kosmetyków.
Co do mnie przyjdzie było niespodzianką jednakże mogłam wybrać serię i wybór padł na Extra Slim.


Zostałam również wybrana z facebooka do testu żelu antycellulitowo-ujędrniającego :)
Do żelu dostałam również gratisik.


Wygrałam również zestaw świec :)



To by było na tyle :)

Jutro z samego rana jedziemy ze Skarbkiem do babci, przenocujemy się a w niedzielę udajemy się na cały dzień do Polkowic do Aquaparku gdyż wygrałam dla nas bilety :)
Mam nadzieję, że obędzie się bez zbędnych nerwów, ponieważ biletów nie odebrałam wcześniej no ale nikt nie będzie jechał po nie specjalnie 200 km w jedną stronę. Oby w niedzielę się je udało odebrać. Niby rozmawiałam już na ten temat, że jest taka możliwość ale ja i tak czułabym się pewniej mając bilety w garści...




czwartek, 20 grudnia 2012

Aksamitny fluid

Witajcie :)
Dzisiaj napiszę parę słów o podkładzie, którego jestem posiadaczką dzięki Pani Bożenie z http://e-mariza.info
Jest to aksamitny fluid matująco-kryjący firmy Mariza.



Co nam mówi producent?

Aksamitny, beztłuszczowy podkład matująco-kryjący. Tuszuje niedoskonałości cery, nadaje jej jednolity koloryt i gładkość bez efektu maski. Działa pielęgnująco i ochronnie. Zapewnia długotrwałe, matowe wykończenie makijażu.

Co mówię ja?

W plastikowym pojemniku z pompką mieści się 30 ml produktu.
Na opakowaniu znajduje się informacja, że produkt nie był testowany na zwierzętach, data ważności oraz opis produktu.
Konsystencja jest bardzo dobra, dzięki czemu można go idealnie rozprowadzić na twarzy, nie tworząc efektu żadnych smug czy też maski.


Opakowanie jest z pompką i jest to dla mnie bardzo wygodne.
Nie zacina się, nie ma z nią żadnych problemów.
Preferuję właśnie tego typu opakowania podkładów :)
Posiadam odcień naturalny i jest on bardzo dobrze dobrany do mojej cery.
Nie ciemnieje na twarzy.
Matuje naprawdę na dość długo i cera nie świeci się po nim tym bardziej, że mam tendencję do tego. Jednak nawet bez użycia pudru efekt ten nie występuje.
Nie spływa z twarzy i spokojnie jest w stanie wytrzymać ok 6, 7 godzin.
Nie zapycha ani nie uczula.
Wyrównuje koloryt skóry, jednak jego krycie jest średnie.
Mi to w ogóle nie przeszkadza, jednak osobom, które mają jakieś niedoskonałości przyda się na pewno jeszcze korektor.
Dodatkowo zapach ma naprawdę bardzo ładny aż chce się go używać :)

Polecam na spróbowanie :)






środa, 19 grudnia 2012

Paczki z ostatnich dni :)

Witajcie :)
Dzisiaj pokażę Wam co udało mi się dostać w ramach współpracy, wygrać itd. Czekam jeszcze na trochę wygranych :)
Ale na samym początku trochę ponarzekam ;p
Chcę już koniec tych studiów... Praca magisterska wisi nade mną... Po świętach trzeba oddać 3 prace w tym jedną, której nie umiem zrobić i nie mam pomysłu ;/ No i 17, 22 i 25 stycznia mam egzaminy. Dojdzie jeszcze jeden, też pewnie po 20 stycznia... Ratunku... No i po świętach czeka mnie jeszcze referat ;)

A teraz już ponarzekałam więc pokazuję Wam co mam nowego :)

W konkursie na facebooku udało mi się zgarnąć bazę pod makijaż.
Miałam możliwość wyboru i zdecydowałam się na tą. 


W konkursie Rimmela wygrałam pomadkę i eyeliner.
Pomadkę chyba mamie oddam bo wolę błyszczyki :)
Aparat trochę przekłamał jej kolor. Mam nr 103.



W poniedziałek kurier przyniósł shiny boxa.
Jak widać znalazła się w nim taka sama baza jaką wygrałam niedawno.
Jest fajna więc na pewno zużyję.






Wygrałam również czek hotelowy, z którego niestety raczej nie skorzystam...



Przyszła również moja nagroda dnia od Celii :) Czekam jeszcze na zestaw testerski, który udało mi się wygrać :) Jestem już po pierwszym użyciu tego tuszu i na razie spisał się rewelacyjnie.



Nawiązałam także współpracę z firmą Andara i dostałam do testów żel pod prysznic i balsam do ciała :)






Od Eweliny z bloga http://sliwkirobaczywki.blogspot.com/, która prowadzi sklep http://www.bliskonatury.pl dostałam z rozdania do testów mydełko jaśminowe.




I z facebooka dostałam zestaw próbek kremów i żeli :)





To by było na tyle, chyba o niczym nie zapomniałam ;)
Na resztę jeszcze czekam :)


poniedziałek, 17 grudnia 2012

Niemiecki. Kein Problem! 1 czyli ucz się języków z supermemo.net :)

Witajcie :)
Jakiś czas temu za pośrednictwem portalu Uroda i Zdrowie dostałam do testów kurs językowy. Miałam możliwość wyboru. Pierwotnie chciałam wziąć język hiszpański jednakże zorientowałam się, że mam w domu 3 części a więc wybór padł na język niemiecki


Trochę o kursie:

Jest to kurs dla osób, które rozpoczynają naukę bądź też zamierzają odświeżyć podstawy języka niemieckiego. 

Kurs Niemiecki Kein Problem! to 12 obszernych i bardzo starannie opracowanych lekcji, na które składa się prawie 2 500 ćwiczeń gramatycznych i leksykalnych umożliwiających naukę 1 000 słów i wyrażeń. Każda lekcja polega na pracy z tekstem, jego zrozumieniu oraz powtarzaniu wykorzystanego słownictwa i wyrażeń. Proces powtórek organizuje metoda SuperMemo, dzięki czemu pojawiają się one w optymalnych dla uczącego się odstępach. Kurs zawiera także komentarze oraz objaśnienia gramatyczne. Autor przedstawił je w sposób przystępny i zrozumiały oraz uzupełnił o serię zadań utrwalających zdobytą wiedzę i pomagających opanować gramatykę szybko i naturalnie. 

Na poszczególne lekcje składają się:

    - Dialoge i Leseverstehen – dialogi i teksty pokazujące znaczenie wyrazów i wyrażeń oraz uczące prawidłowych kolokacji, ponad 8 godzin nagrań wykonanych przez lektorów niemieckich,
    - Wörter und Wendungen – listy nowego słownictwa do trwałego zapamiętania,
    - Erläuterungen zur Grammatik – wykłady gramatyczne,
    - Kommentare – komentarze językowe i kulturowe,
    - Kontrollübungen – ćwiczenia leksykalne i gramatyczne przygotowane specjalnie do samodzielnej nauki.

Wśród zagadnień leksykalnych znajdują się:

    - przedstawianie siebie, swojej rodziny i znajomych,
    - wskazywanie drogi,
    - podawanie czasu,
    - zachowanie w kawiarni i restauracji,
    - czynności dnia codziennego (zakupy, praca, szkoła, dom, czas wolny).

Na przedstawiony materiał gramatyczny składają się między innymi:

    - rodzajniki określone i nieokreślone,
    - szyk w zdaniu oznajmiającym i pytającym,
    - odmiana czasowników regularnych (słabych), nieregularnych (mocnych), modalnych,
    - czasowniki rozdzielnie złożone,
    - zaimki osobowe i dzierżawcze,
    - deklinacja,
    - liczebniki główne i porządkowe,
    - czasy: Imperfekt, Perfekt.


W każdej z poszczególnych lekcji na samym początku znajdują się dialogi.
Jest to doskonałe wprowadzenie do słownictwa, które jest niezbędne w dalszej nauce.



Jak widać na tym zdjęciu zawarte są słówka z poprzedniego dialogu. Jest to świetny sposób na powtórzenie tego czego się dowiedzieliśmy w danym dialogu.




W następnej części danej lekcji zostajemy przepytani z tego co udało nam się zapamiętać z poprzedniego etapu. Możemy w ten sposób kolejny raz powtórzyć dany materiał.






Niezależnie od tego czy odpowiedzieliśmy dobrze czy źle program sam planuje dla nas powtórkę tej partii materiału za jakiś czas. Jak widać na tym obrazku udało mi się poprawnie odpowiedzieć (widać zieloną uśmiechniętą buźkę) i ta partia materiału będzie powtórzona za 9 dni :)


W kolejnym etapie nauki zawarte są komentarze wyjaśniające np. zagadnienia gramatyczne czy też leksykalne.



Następnie mamy różne ćwiczenia leksykalne i gramatyczne, które pozwalają nam usystematyzować poznane wcześniej słówka, zwroty, wyrażenia czy też gramatykę. 



Jest to świetny sposób na powtórzenie tego, co udało nam się zapamiętać podczas danej lekcji.
Ćwiczenia te są różnorodne. Polegają np. na wybraniu prawidłowej odpowiedzi spośród kilku podanych, przetłumaczeniu zdania.

Co sądzę o nim ja?

Bardzo fajne jest to, że każda z lekcji opiera się na innej tematyce. Pozwala to nam poznać słówka z różnych dziedzin życia a to jest przecież najważniejsze żeby podczas porozumiewania się w danym języku ( w tym przypadku po niemiecku) odnaleźć się w każdej sytuacji.
Każdego dnia gdy zaczynamy nową partię materiału w pierwszej kolejności pojawiają się nam powtórki co również uważam za bardzo duży plus. Mamy wtedy pewność, że poprzez powtórkę szybciej przyswoimy sobie słownictwo. To, że nie możemy od razu wszystkiego zapamiętać jest to normalne jednakże poprzez systematyczne powtórki jakie oferuje nam program z pewnością pójdzie nam to znacznie szybciej i łatwiej.
W każdym z poleceń po tym jak udzielimy odpowiedzi mamy do zaznaczenia jedną z trzech opcji: Wiem, Prawie wiem, Nie wiem. Niezależnie od tego co zaznaczymy program przygotuje nam powtórkę za określoną liczbę dni. 
Naukę możemy przerwać w każdym momencie.
Kurs jest bardzo łatwy w obsłudze, na pewno nikomu nie sprawi większych problemów.
Ostatni raz język niemiecki miałam w liceum a więc było to już dość dawno temu ale dzięki programowi dużo rzeczy udało mi się przypomnieć, nauczyć i zapamiętać.

Zdecydowanie polecam taki kurs :)
Jest wiele języków do wyboru a więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie :)





Serdecznie dziękuję firmie Supermemo.net za udostępnienie mi kursu do testów.



sobota, 15 grudnia 2012

Konkurs u Magdy

Witajcie :)
Biorę udział w konkursie u Magdy. Do wygrania same wspaniałości :)
Przyznam szczerze, że mnie najbardziej kuszą te poradniki :)

 




piątek, 14 grudnia 2012

Yankee Candle - magia świec :)

Witajcie :)
Ostatnio otrzymałam od Pani Asi z Candle Room sampler. Miałam możliwość dokonania wyboru i wybór padł na Cherries on Snow.

Uwielbiam świece pod każdą postacią i ten niesamowity klimat jaki tworzą. Gdy zapalę taką świeczkę to od razu przenosi mnie ona w świat marzeń i fantazji i ogólnie jakoś tak się cieplej robi :)
Niestety nie posiadam jeszcze kominka, przymierzałam się do niego już od jakiegoś czasu ale zdecydowałam, że w przyszłym tygodniu kupię jakiś, będzie jeszcze bardziej świątecznie i klimatycznie :)

A teraz powiem parę słów o świeczce, jaką otrzymałam dzięki uprzejmości Pani Asi :)





Świece firmy Yankee Candle to jedne z najlepszych i najbardziej znanych świec na świecie. Łączą w sobie elegancję z nutą niepowtarzalnych i wyjątkowych zapachów. Produkowane od 1969 roku świece zawierają najwyżej jakości olejki zapachowe, woski, szkła oraz wysoko oczyszczoną parafinę. Żadna inna firma nie posiada w swojej ofercie tylu odmiennych zapachów i wielu kolorów. Zapach świeczek Yankee Candle przenosi w świat marzeń i najwspanialszych wpomnień.


Cherries on Snow jest 49 gramową świeczką, której czas palenia wynosi do 15 godzin. 

Jest to zapach soczystych wisienek i słodkich migdałów otulonych lodową świeżością.

Podczas palenia wokół unosi się słodki zapach. Nie jest on jednak zbyt intensywny ani drażniący. Uwielbiam takie zapachy, które nie są zbyt mocne ale mimo wszystko czuć przyjemną woń.
Świeca pali się bardzo intensywnie i daje niezwykły blask.



Tworzy wspaniały klimat i zdecydowanie potrafi umilić jesienne oraz zimowe wieczory.
Kiedy dni są krótkie i szybko robi się ciemno wraz z nią możemy ogrzać się w jej blasku oraz otulić się zmysłowym zapachem
Stanowi ona również doskonałą alternatywę na wspólne wieczory we dwoje. Tworzy bardzo romantyczny klimat :) Czegóż chcieć więcej tylko ja i Ukochany, świeca i czerwone wino :)

Gdy palę ją w swoim pokoju na sercu robi się ciepło i przytulnie.
Świece są w stanie odgonić zły humor po ciężkim dniu. Wiem, że kiedy wrócę do domu zawsze mogę sobie umilić w ten sposób czas, powspominać, zrelaksować się i zapomnieć o trudach dnia codziennego :)

Niestety nigdy nie miałam do czynienia ze świecami Yankee Candle i muszę przyznać, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. W przeciwieństwie do innych nie jest to świeczka pseudo zapachowa tylko naprawdę czuć ją gdy się pali.
Zresztą już po samym otwarciu, z koperty unosił się przepiękny zapach :)

Jestem z niej bardzo zadowolona :)






środa, 12 grudnia 2012

Perfecta - efekt MAT

Witajcie :)
Ostatnio mam strasznie mało czasu, przez to i Waszych blogów nie odwiedzam tak jak dawniej :( Ale zaglądam tylko nie zawsze komentuję :)
Na 18 grudnia mam oddać już rozdział teoretyczny i prawie cały metodologiczny mojej pracy magisterskiej wraz z ankietą a na 20 grudnia mam oddać prace z 3 przedmiotów. Nie wiem kiedy ja to wszystko zrobię... Przez to mam popsuty humor i to bardzo ;/

Po narzekaniach przechodzę do recenzji kolejnego produktu, który wybrałam sobie w ramach współpracy z Panem Waldemarem z  drogerią Inermis.

Moja cera jest skłonna do świecenia się w strefie T dlatego wybrałam krem Perfecta Efekt Mat z aktywnym cynkiem i ekstraktem z żurawiny. Pokładałam w nim duże nadzieje, czy się nie zawiodłam? Zapraszam do lektury :)



Co nam mówi producent?


Skład:



Co mówię ja?

W szklanym opakowaniu znajduje się 50 ml produktu.
Na opakowaniu znajdują się wszystkie potrzebne informacje takie jak skład, działanie, data ważności oraz okres czasu w jakim powinniśmy zużyć krem po otwarciu. W tym przypadku jest to 6 miesięcy.
Konsystencję ma bardzo lekką, nie zatyka dzięki temu porów.


Zapach ma bardzo delikatny, przyjemny. Bardzo go polubiłam. 
Po użyciu skóra jest aksamitna i bardzo miła w dotyku. Czuję jakbym miała jedwab na twarzy.
Stosuję go codziennie rano na oczyszczoną skórę, stanowi świetną bazę pod makijaż.
Wchłania się bardzo szybko, dzięki czemu mogę natychmiast aplikować podkład.
Odkąd go stosuję podkład dłużej mi wytrzymuje i w ciągu dnia nie ma potrzeby pudrowania twarzy gdyż jest ona przez dłuższy czas zmatowiona.
Obietnice producenta co do matu nie pozostały bez pokrycia.

Bardzo się polubiłam z tym kremem :)

A jaki krem jest Waszym faworytem?