Witajcie :)
Dzisiaj będzie pachnący post, ponieważ opiszę kolejny wosk Yankee Candle. Tym razem padło na Sparkling Lemon.
Rześka jak świeża, bardzo cytrusowa, mocno zmrożona herbata – dla jeszcze mocniejszego podkreślenia chłodnego efektu zaserwowana z krystalicznymi kostkami lodu. A dodatkowo – wiercąca się jak musujące cukierki owocowe i zadziwiająca pojawiającymi się w tle, lekko słodkawymi nutami. Zmieszana z kilkoma kroplami esencji bergamotki i doprawiona szczyptą pomarańczowej nuty. Sparkling Lemon to – z jednej strony – cytryna podana w najbardziej naturalnej postaci, a z drugiej – zachwycająca pełnym spektrum pojawiających się w tle aromatów. Pachnący, utrzymany w słonecznej żółci wosk to pocałunek upalnego lata, który po wypiciu świeżej, cytrynowej herbaty mrożonej staje się przyjemnie rześki.
W zapachu tym wyraźnie czuć cytrynę oraz pomarańczę.
Jest on dość intensywny lecz nie na tyle żeby rozbolała mnie głowa.
Przyjemna woń roztacza się po pokoju jeszcze długo po zgaszeniu podgrzewacza.
I co najważniejsze pomimo tego, że jest mocno cytrynowy, to nie czuć w nim woni środków czyszczących, wręcz przeciwnie, ponieważ jest bardzo rześki i kojarzy mi się z cytrynowymi Zozolami ;)
Sparkling Lemon faktycznie świetnie orzeźwia w gorące, letnie dni, ale będzie również idealny do zapalenia w jesienne czy też zimowe wieczory, aby przywołać wakacyjne wspomnienia.
Kosztuje 8 zł i dostępny jest np. tutaj.
Uwielbiam cytrusy - chyba dość przekornie, bo mam na nie alergię :D Wąchałabym :D
OdpowiedzUsuńsuper, energetyzujący zapach
OdpowiedzUsuń