Witajcie :)
Nie muszę już chyba się powtarzać, że bardzo lubię Makeup Revolution. Dzisiaj chciałabym przedstawić paletę cieni Chocolate Vice.
Zestaw 16 cieni do powiek. Składa się z odcieni matowych, perłowych, satynowych oraz z drobinkami. Pojedyncze odcienie idealnie łączą się ze sobą. Delikatna konsystencja łatwo się rozprowadza i doskonale przylega do skóry. Nie osypują się i długo utrzymują. Zestaw umieszczono w plastikowej palecie tworzonej na wzór tabliczki czekolady. Pod pokrywą zamykającą schowano lusterko. Całość dopełnia dwustronny aplikator z czarnej gąbki.
MICA, TALC, MAGNESIUM STEARATE, PARAFFINUM LIQUIDUM, ETHYLHEXYL PALMITATE, SILICA, POLYBUTENE, DIMETHICONE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, PARFUM [+/-: CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, CI 77891, CI77491, CI77492, CI77499, CI15850, CI77510].
Cienie znajdują się w plastikowej paletce przypominającej tabliczkę czekolady.
Opakowanie jest bardzo solidne. Znajdziemy w nim duże lusterko i dwustronną pacynkę do cieni.
Gramatura cieni wynosi 22 g.
W paletce znajduje się 16 cieni, a każdy z nich ma swoją nazwę.
Pierwszy cień Vice to złocista perła.
Sway jest matowym beżem, a Satisfy beżową perłą.
Require to brzoskwinia opalizująca na złoto.
Convert jest ciepłym matowym brązem, a Treat chłodnym, ciemnym, matowym brązem.
Habit to perłowe złoto.
Persuade to także perłowe złoto, ale bardziej miedziane.
Need jest matowym brązem, wpadającym troszkę w oliwkę.
Crave to dość ciemny, perłowy brąz.
Lust jest ciemnym perłowym grafitem.
Reason to perłowa brzoskwinia, a Must to koral.
Maleficence jest matowym ceglanym brązem.
Fancy to brudno różowa perła, natomiast Appeal to biały mat.
Jeśli chodzi o pigmentację, to w większości jest ona bardzo dobra.
Cienie nie osypują się podczas aplikacji, nie pylą.
Dobrze się blendują, nie znikają na powiece.
Gdy zastosuję bazę, to na moich powiekach utrzymują się do samego demakijażu.
Poniżej znajdują się swatche:
Paletka dostępna jest np. na iperfumy.pl